Po pierwsze, powinna zostać ograniczona prędkość maksymalna e-hulajnogi do 25km/h, jeśli nie mniej.
Skoro e-rowery (na drogach i ścieżkach publicznych) mają takie prawne ograniczenie, nie widzę powodu dla którego e-hulajnoga nie powinna mieć.
Poza tym, ograniczenie wiekowe użytkownika "publicznego" - np. 10 lat, może nawet więcej.
Tylko że pewnie wiele takie ograniczenie nie pomoże: 18letnie czy 20letnie kretyny zawsze się znajdą i będą próbować przejechać np. Jerozolimskie podczas największego natężenia ruchu (zresztą życie - do spółki ze śmiercią - uczy, że tu nie ma ograniczenia wiekowego od góry).
Znaleziono 3 wyniki
- 05 cze 2019, 12:55
- Forum: Na luzie
- Temat: Rower elektryczny
- Odpowiedzi: 58
- Odsłony: 3729
- 05 cze 2019, 09:54
- Forum: Na luzie
- Temat: Rower elektryczny
- Odpowiedzi: 58
- Odsłony: 3729
Re: Rower elektryczny
oprawcafotografii pisze:Czyli dopalacz 50W powinien już dać widoczne efekty, a 100W to już w ogóle
Raczej się mylisz, a z pewnością co do 50W - choć i 100W to według mnie też jest "nic".
Mam chyba najstarszy produkowany seryjnie rower ze wspomaganiem (MERIDA z silnikiem mid-drive YAMAHA) która była produkowana chyba od 1996 roku (do ~2000) i nawet otrzymała wtedy jakąś prestiżową nagrodę.
Kupiłem go za 600zł, na próbę, z ciekawości, wymieniłem stare akumulatory na Li-Ion - i stałem się WYZNAWCĄ ELEKTRYCZNYCH ROWERÓW, nie chcę żadnego innego. Ale tylko PAS, nie chcę manetki - brzuch mam za duży...
Silnik tej MERIDY ma niską sprawność, bo jest jeszcze komutatorowy (!), ma tylko 230W - tyle podano na "metce". Ale ponieważ jest to stara konstrukcja, to wszystkie koła zębate napędu są stalowe, starojapońskie, nic ich nie zabije. Obecnie - gdzie tylko się da, wtryniają plastyk...
System oczywiście ma PAS i nie ma manualnego stopniowania poziomu wspomagania, ale w miejsce tego posiada wbudowany czujnik nacisku na pedały a więc stopniuje moc wspomagania od tegoż nacisku. Mid-drive jest bardzo wygodny i poza tym komfortowy dla silnika - cztery biegi w przerzutce planetarnej pozwalają dostosowywać przełożenie do prędkości jazdy, jak w samochodzie.
Ja tylko przerobiłem rower tak, by wspomaganie nie wyłączało się przy 25km/h, a dopiero przy 31km/h (łatwo było, ponieważ u mnie wbudowany czujnik PAS reaguje na szybkość obrotów korby); zwiększeniem średnicy koła łańcuchowego przy suporcie załatwiłem poza tym drugą rzecz - kadencja spadła, a nie cierpię machać nogami bez sensu, lubię jeździć "dostojnie"

Cały ten - może niepotrzebny

Celuj w 200-250W, dobrze radzę

- 28 maja 2019, 21:46
- Forum: Na luzie
- Temat: Rower elektryczny
- Odpowiedzi: 58
- Odsłony: 3729
Re: Rower elektryczny
Napęd rolkowy nie jest dobry, silnik jest bardzo narażony na działanie wody - bo deszcz, kałuże, błoto (g...a), zużywa oponę.
Jeśli myślałeś o silniku z przodu, to raczej rozwijaj ten pomysł czy kierunek.
Są silniki przekładniowe (planetarne) i bezprzekładniowe - te są cichsze i nie ma się co zużywać, bo plastykowe satelitki z czasem padają przy intensywniejszej eksploatacji. Ale z kolei przekładniowe mają większy moment mechaniczny rozruchowy - ruszanie jest łatwiejsze, bardziej miękkie i silnik nie jest tak przeciążany.
Osobiście jestem zwolennikiem mid-drive'a (napęd w suporcie), i zresztą to jest do zrobienia jako DIY: jakiś szczelny silnik w ramie, dwa koła zębate i łańcuch, wolnobieg albo jakieś inne sprzęgło jednokierunkowe i działa. Jest trochę w sieci opisów.
Rowerowego silnika o mocy 100W raczej nie znajdziesz, wszyscy szukają tylko więcej - a limit według prawa (na drogach publicznych) wynosi 250W; stąd trudno spotkać mniejszą moc dedykowanego silnika rowerowego. Według mnie 250W to zresztą minimum z którym albo od którego warto zaczynać.
Choć widziałem napędy z wiertarek/wkrętarek akumulatorowych, chyba ruscy głównie coś takiego klecili.
Aha - warto dodać, że z tym hobby wiąże się pewna choroba - watowica złośliwa
PS: Oprócz polskich forów jest jeszcze np. https://endless-sphere.com/forums/ , z bardzo zaawansowanymi niekiedy rozważaniami, badaniami i konstrukcjami - warto zajrzeć.
Popatrz także na YT, wiele ciekawych projektów tam jest.
Jeśli myślałeś o silniku z przodu, to raczej rozwijaj ten pomysł czy kierunek.
Są silniki przekładniowe (planetarne) i bezprzekładniowe - te są cichsze i nie ma się co zużywać, bo plastykowe satelitki z czasem padają przy intensywniejszej eksploatacji. Ale z kolei przekładniowe mają większy moment mechaniczny rozruchowy - ruszanie jest łatwiejsze, bardziej miękkie i silnik nie jest tak przeciążany.
Osobiście jestem zwolennikiem mid-drive'a (napęd w suporcie), i zresztą to jest do zrobienia jako DIY: jakiś szczelny silnik w ramie, dwa koła zębate i łańcuch, wolnobieg albo jakieś inne sprzęgło jednokierunkowe i działa. Jest trochę w sieci opisów.
Rowerowego silnika o mocy 100W raczej nie znajdziesz, wszyscy szukają tylko więcej - a limit według prawa (na drogach publicznych) wynosi 250W; stąd trudno spotkać mniejszą moc dedykowanego silnika rowerowego. Według mnie 250W to zresztą minimum z którym albo od którego warto zaczynać.
Choć widziałem napędy z wiertarek/wkrętarek akumulatorowych, chyba ruscy głównie coś takiego klecili.
Aha - warto dodać, że z tym hobby wiąże się pewna choroba - watowica złośliwa

PS: Oprócz polskich forów jest jeszcze np. https://endless-sphere.com/forums/ , z bardzo zaawansowanymi niekiedy rozważaniami, badaniami i konstrukcjami - warto zajrzeć.
Popatrz także na YT, wiele ciekawych projektów tam jest.