
No, ale jak sobie wyobrażę (choć trudno mi) 18.000 obrotów do tej aluminiowej plasteliny, to... nie dziwne. To jest topienie, a nie frezowanie.
Na swej starej narzędziówce dałbym zwykły 10-12mm czteropiórowy (nowy, ostry!) frez walcowo-czołowy HSS, jakieś 1000 obrotów, emulsję borolejową (a nawet cokolwiek, byle jaki olej albo WD-40 - denaturatu nie lubię

Bez jakiegoś chłodzenia/smarowania ta glina zaklei po 20 sekundach każdy frez.
Aha, posuw - nawet nie wiem dokładnie jaki - pewnie ok. 100-150mm.
No i oczywiście pracować z głową - w poprzek żeber niewielka głębokość frezowania, bo powygina.
A wzdłuż żeber - jakby stycznie do obwodu freza, bo też powygina... nie wiem, jak to wytłumaczyć. Najlepiej byłoby narysować.