Tak jak piszą poprzednicy, metoda "octowa" czy "na zimno" dadzą słabe wyniki.
Ale nawet gdy nie będziesz trzymał się sztywno receptur, prosta mieszanina wodorotlenku sodowego (technicznego NaOH) i azotanu potasowego (saletra do mięsa, KNO3) w wodzie - powiedzmy w proporcji 0,5kg+0,1kg+0,5l - da Ci dobre rezultaty. Grzać to trzeba w stalowym lub nierdzewnym garnku (nie emaliowanym), tak by woda odparowywała swobodnie i wrzący roztwór osiągnął temperaturę 140-150°C. Włóż elementy czernione i utrzymuj temperaturę, bo dość szybko rośnie (z pomocą termometru, są takie tanie elektroniczne z sondą nierdzewną do 150 lub lepiej 300°, ale najlepszy będzie specjalny z b. długą sondą, do pomiaru temperatury pieczonych mięs); woda w tych warunkach bardzo szybko odparowuje, stąd równie szybki wzrost temperatury wrzenia roztworu.
Trzeba więc systematycznie dolewać wodę, ALE BARDZO OSTROŻNIE, MAŁYMI PORCJAMI I W RĘKAWICACH GUMOWYCH ORAZ OKULARACH/PRZYŁBICY. To bardzo niebezpieczny roztwór, silnie żrący - szczególnie w takiej temperaturze, uwaga na ubranie, ręce, twarz i oczy.
Stal nie musi być dokładnie odtłuszczona (ale bez rdzy), tylko przemyta np. benzyną - wodorotlenek zmydli resztki tłuszczu. Czas trwania 20-30 minut, po czernieniu trzeba dobrze opłukać/wyszczotkować w wodzie wszystkie zakamarki i natłuścić żelastwo bezkwasowym olejem/smarem.
PS: Gotowe oksydy kupisz pewnie choćby na allegro, tam mogą być mieszanki z azotynem sodowym NaNO2 (są lepsze), azotyn sodowy chyba też widziałem na allegro (czysty nitryt do peklowania mięsa, teraz jednak częściej oferuje się sól peklującą z zawartością kilku procent nitrytu, dla bezpieczeństwa mniej świadomych masarzy-amatorów).