Czytam, czytam, i dziwię się...
To zupełnie jak w tym kawale o wierceniu otworka 2mm w wielkim diamencie
Po pierwsze zastrzec muszę (to do Autora tematu
), że nie mam czasu i zbyt przechodzoną tokarkę żeby to łatwo zrobić; jednakże gdybym MUSIAŁ SOBIE zrobić taki element (a wiatrówki to konik na którym lubiłem jeździć), to poświęcając niemało czasu na ustawianie - po prostu zrobiłbym go i tyle.
Potrzeba do tego tylko "świeżej" tokarki i frezarki narzędziowej z podzielnicą - i każdy tokarz-frezer zrobi to z palcem w tyłku, nie widzę "nieprzezwyciężalnych" problemów. Co do cen, nie potrafię się wypowiedzieć - zupełnie nie znam stawek, jakie obecnie "chodzą".
Najpierw wałek w kłach na tokarce na gotowo (ale bez tej 2-milimetrowej końcówki), potem wszystkie pierdółki na frezarce (+podzielnica), a na końcu na tokarce ten podajniczek śrutu o średnicy 2mm (bo podejrzewam, że on pozycjonuje śrut w lufie, a część "grubsza", 5,5mm* zamyka wlot i uszczelnia go w małym O-ringu.
Nie powiem, z pewnością istotne trudności wprowadzają te dokładności/tolerancje, ale czy ktoś powiedział że zawsze ma być łatwo?
*Choć te 5,5mm to za dużo na kaliber .177, a jakby trochę mało na .22 - ale nie znam szczegółów konstrukcji.