Żeby sprawdzić czy jest to problem wysokości czy równoległości można:
1. Przetoczyć wałek o innej średnicy. Jeśli różnica jest taka sama, to wysokość jest OK.
2. Przetoczyć wałek używając górnych sanek, wtedy wysokość się nie zmienia. Jeśli różnice będą takie same, to ewidentnie oś wrzeciona nie jest równoległa. Ale tu trzeba mieć pewność, że sanki nie są skręcone.

Ale różnica 0,2 mm na średnicy 40 mm jest bardzo duża. Obniżenie suportu było by widać gołym okiem.

Jeżeli łoże jest wytarte, ale toczymy małe przedmioty jak tutaj, to można użyć górnych sanek. Można je ustawić pod odpowiednim kątem, nawet gdy oś wrzeciennika jest skręcona.

Niezależnie jak krzywo zamocuje się w szczękach, to nie zmieni to osi obrotu. Po zebraniu warstwy powstaje wałek. Jeśli powstaje stożek, to jest to tylko wina nierównoległości osi wrzeciona i posuwu noża.

Suport można obracać, właśnie żeby toczyć stożki. Trzeba go dokładnie ustawić. W mojej tokareczce nie ma żadnego pozycjonowania i trzeba to robić stukając delikatnie do skutku. W większych może być np. wyciągany wpust.
Ale przesuwając cały suport na śrubie pociągowej, musi być równolegle. Jeśli nie, to wrzeciono jest skrzywione względem łoża.

Skoro robi stożek, to nóż nie porusza się równolegle do osi wrzeciona. Przesuwasz tylko najwyższe sanki z imakiem?