povel2 pisze:Postaram się ją przemierzyć jakims mikrometrem

Nie mikrometrem, a czujnikiem zegarowym

povel2 pisze:Wszystko robić już na miejscu gdzie ma stać maszyna i ją wypoziomować czy to , że stoi ona sobie tak na boku ma duże znaczenie w pomiarach?

Zasada jest taka, że pierw poziomuje się maszynę a później robi się dalsze ustawienia.

povel2 pisze:Czy jak umocuję zegar do supportu i przyłoże wskaznik do początku wysuniętej pinoli konia i będę jechał do jej drugiego końca to czy wkazanie zegarka pokaże mi rownoległość konia z łożem? myślę , że tak.

Dobrze kombinujesz, ale pinola nie może mieć żadnego luzu, pomiar trzeba zrobić z boku i od góry wysuniętej pinoli.

To wytłumacz mi to i napisz jeszcze dlaczego zapłaciłeś za te ślizgi nafaszerowane opiłkami.

Wszystko przez to, że za dużo kombinujesz. Trzeba było doskrobać podstawę konika do łoża i podnieś konik ile trzeba blaszkami.

Nie wiem czy o to chodzi, ale ja bym dał filtr przed pompę oleju żeby nie ssała syfu.
Gdzie to wyszlifowane łoże??

povel2 pisze: Chętnie wysłucham rozwiązań jeśli ktoś sam robił elektrykę. Na zdjęciach widać starą prowizoryczną plątaninę kabli. Przydało się to bardzo żeby poznać jak działa silnik sterowany falownikiem.

Jak wstawiałem falownik do starej niemieckiej tokarki kolegi to podpiąłem się pod oryginalny przełącznik z wajchą L- STOP -P i wszystko działało jak oryginał, oczywiście ominąłem wszystkie styczniki. Jak oryginalny przełącznik jest uszkodzony to można całkowicie zrezygnować z wajchy i założyć taki trzy pozycyjny pstryczek jak na foto.
Jak masz w tokarce krańcówki i chcesz je wykorzystać to podłączasz je szeregowo z zaciskiem "CM" we falowniku.