skoki temperatury o kilka/kilkanaście stopni były by akceptowalne jednak istotniejszy jest czas nadmuchu. dlatego powiedzmy 10 czy 15 sec potrzebne na rozgrzanie opalarki po dłuższej przerwie spowodowało by nie dogrzanie materiału

cześć,

zastanawiam się nad budową nadmuchu pracującego cyklicznie w różnych odstępach czasu między cyklami. Nadmuch ma wygrzewać element przez około 30 sekund następnie odciąć ciąg i załączyć się gdy operator zamocuje nowy element i załączy od nowa cykl. Nagrzewanie nie jest jedynym etapem całego cyklu.

Myślałem o zastosowaniu opalarki przemysłowej z dyszą zamocowaną na elastycznej rurze. W chwili nagrzewania elementu siłownik/silnik lub inny układ mechaniczny nakierowywał by dysze nad grzany element na 30sec a następnie wracał do pozycji wyjściowej. Powietrze trafiało by rurą na bok.
Problemem w tym przypadku jest ciągła praca opalarki na pełnej mocy.

Myślałem o załączaniu opalarki tylko na czas grzania jednak ze względu na różny czas między cyklami (od 1 do kilkunastu minut) obawiam się, że może ona ostygnąć i nie dogrzać elementu w kolejnym cyklu. Dodatkowo częste włączanie i wyłączanie grzałki obniży znacznie jej żywotność (?).

Zastanawiałem się czy może warto by było kupić opalarkę, dostać się do panelu i tak zapewnić sobie sterowanie jednak nie jest to zbyt profesjonalne rozwiązanie i w dodatku gwarancja idzie w......

Kolejny pomysł to kupno grzałki i termostatu. Wsadził bym to w rurę owinął wełną lub osadził w szamocie, jedną stronę rury zaślepił i doprowadził sprężone powietrze. W chwili nagrzewania zawór proporcjonalny dawał by przedmuch na zadanym poziomie, w chwili przerwy powietrze było by całkowicie odcięte, grzałka praktycznie by nie pobierała prądu do utrzymania stałej temperatury.
Problemem było by samo przyłącze, które nie może być metalowe bo nagrzane topiło by węża oraz plastikowe bo samo by się stopiło.

Co wy myślicie na ten temat?

Nie słyszał ktoś o opalarce/nagrzewnicy z wyjściem do sterowania nadmuchem i temperaturą za pomocą PLCka?