RomanJ4 pisze:Stosowałem ten pomysł z piłą do drewna ("krajżagą") do cięcia ściernicą ø400mm grubych na 2,5" rur(także pod kątem), a także ≠13mm blachy stalowej, z dobrym skutkiem.
Ja też zużyłem trochę tarcz do cięcia, ale tylko pierwszą z nich bez osłony. Jako przestrogę zostawiłem w warsztacie rozciętą przez rozerwaną tarczę obudowę lampy. Cięcie ściernicą fi 400 jest zawsze kaskaderstwem i należy przynajmniej starać się ryzyko minimalizować. Moim zdaniem cięcie tarczą ścierną ma sens tam gdzie długość cięcia nie jest zbyt długa. Nadaje się do prętów, profili, rur, ewentualnie krótkich kawałków blach max 8 - 10 mm grubości i długości max. 100 - 150 mm. Nie nadaje się wcale do wałków o większych średnicach bo tarcza się zabija. Przy dużych długościach cięcia następuje termiczne odkształcenie blachy co może powodować zakleszczanie tarczy a przez to zwiększenie oporów i ryzyka. Nagrzewanie blachy jest tym większe im jest grubsza tarcza, ale cienka szybciej się zużywa oraz prędzej może pęknąć. Taka przecinarka ma wiele ograniczeń i jest dość niebezpieczna, ale czy spełni Twoje oczekiwania można się przekonać tylko wykonując ją. Pamiętaj jednak o BHP. Osłona tarczy, solidne ustalenie detalu itp. Kolego pioterek nie traktuj tego co napisałem jako zarzut. Ja też czasami "kaskaderzę". Nie mam także żadnego doświadczenia z tarczami uzębionymi (o których była mowa powyżej).