Urlopu na cały rok mam 26 dni + 2 dni opieki na dzieckiem.
Przerwa świąteczno - noworoczna to były 4 dni na 2018 i 3 dni 2019.
Trochę urlopu więc zostało... Zazwyczaj mam te 2 tygodnie dla siebie w wakacje.

WZÓR pisze: ↑

06 mar 2019, 18:33

Butler pisze: ↑

06 mar 2019, 17:39

Tyle że ja chyba nie mam takiej mentalności by zostawić totalnie kogoś na lodzie, szczególnie po dość sporym już stażu.

To powiedz mi , gdzie teraz jest granica lojalności ?
...... , bo ostatnio na własnej skórze poczułem jak to dba się o własny interes nie dotrzymujac wcześniejszych ustaleń.

Mariusz.

Granica lojalności jest tam gdzie człowiek zaczyna być robiony w ch...
Dostałbym lepsza ofertę, to dałbym 3-miesięczne wypowiedzenie by dać szansę byłemu pracodawcy na ogarnięcie zastępstwa. Nie widzę tu nawet pola do dyskusji. Nie ma sensu palić mostów za sobą - przynajmniej ze strony pracownika tak do tego podchodzę. Może być tak że nasze drogi ponownie się splotą i co? Mam żałować głupich ruchów?

Tyle że ja chyba nie mam takiej mentalności by zostawić totalnie kogoś na lodzie, szczególnie po dość sporym już stażu.

Może dochodzić odszkodowania na podstawie przepisów o odpowiedzialności materialnej (art. 114-122 Kodeksu pracy)
https://mojafirma.infor.pl/praca-ubezpi ... prace.html

Jest jeszcze 3-miesięczny okres wypowiedzenia. Będzie trzeba to się przeszkoli kogoś.

Pracuję z plikami w bezpiecznej chmurze. Szef przesyła mi albo .pdf, albo .dxf, albo bryłę z SolidWorksa. Dostaję info jaki materiał, ja mu daję info ile mi zajmie taka sztuka... I reszta należy do mnie. Żadnych projektów nie trzymam na pamięci wewnętrznej swojego komputera.

Pneumokok pisze:@Butler Czyli jak nie ma serii, tylko pojedyncze detale to nie puszczają Cię na urlop? A nawet jak już dostaniesz wolne to podczas urlopu jak robota się zatnie, to Cię ściągają z urlopu?

Robota stoi. Nie zdarzyło się by mnie ściągali z urlopu, a leci mi już 10 rok tutaj. Jeden urlop 2 tygodnie mamy obligatoryjnie - firma zamknięta w okresie świąteczno-noworocznym.
Ale jak bym się zwolnił to projekty są tak przejrzyście porobione, że średnio rozgarnięty operator w ciągu kilku tygodni opanuje tego Mastercama do tego stopnia że będzie mógł dalej pociągnąć produkcję.

No tak... Ani kodów, ani roboty. Jestem na urlopie to maszyny stoją, chyba że serię ustawię to syn szefa coś podtrzyma produkcję.

kamar pisze: ↑

06 mar 2019, 09:08

Pewnie ,że dobrze mieć operatora co to zrobi kody i zrobi detal. Takiemu to może i wartość dać osobną licencję. Większość to ma jednak
rozdzielone skomplikowane kodowanie od wykonania. I innych ludzi od tego.

Dodane 7 minuty 54 sekundy:

Butler pisze: ↑

06 mar 2019, 08:47

Ja mam swoją licencję Mastercama, oni mają swoją - w sumie kupioną z grosze, moja była kilkukrotnie droższa.

Rozrzutna firma

W zasadzie to szefostwo nie miało za dużego wyjścia.
Zapadła decyzja o zakupie legalnego oprogramowania.
Można było kupić coś tańszego i próbować ruszać w czymś, co nie koniecznie od początku biegle bym się posługiwał.
Druga opcja to Mastercam którego znam bardzo dobrze - wdrożenie go do obecnej produkcji odbyło się natychmiastowo i bez zbędnych problemów. Myślę że natłok zleceń i coraz większa komplikacja detali wpłynęła bardzo motywująco na bossa.

Kwestia skali i zapotrzebowania.
Mamy w firmie 3 centra CNC (tylko ja je obsługuję) i dwie tokarki CNC (obsługuje dwóch tokarzy)
Ja mam swoją licencję Mastercama, oni mają swoją - w sumie kupioną z grosze, moja była kilkukrotnie droższa.
Programowanie z palca na Fanucu Oi-MB to tragedia. Oi-MC coś można, ale jest mega prymitywne. Przy produkcji jaką mamy wręcz jest niezbędny CAM by móc zrobić cokolwiek więcej niż zwykłe kostki w obróbce 2D.
Na obecną chwilę CAM mam tak skonfigurowany że w praktyce znajomość G-kodów jest potrzebna tylko w minimalnym stopniu.
Znam G-kody i płynnie poruszam się w tym języku, ale z biegiem czasu widzę że to nie jest dla mnie wiedza potrzebna do stosowania na co dzień.

Dużej grupie nie przeszkadza że robią to na nielegalnym oprogramowaniu.