Po pierwsze, czy to jest na pewno aluminium?

Ja bym to robił zupełnie inaczej. Może dla tego, że w odlewanie aluminium nie jest mi obce.

Po pierwsze blacha tytanowa, z której robię nieregularny "szkielet". Nie każdy lubi tytan spawać, ale da się, można. Później do szkieletu zgrubnie dopasowuję drewno. Szukam hartowni z większym piecem (wgłębny), nagrzewam szkielet i kładę na nim drewniany blat. Wtedy wszystkie niedokładności się wypalą (można drewno obciążyć), a całość dość stabilnie się połączy. Można wcześniej w szkielecie przygotować "płetwy", które całość ustabilizują.

Pytanie, czy to trzeba będzie przepolerować i zakonserwować? Tytanu niby nie trzeba, ale drewno?

Wylanie aluminium na drewno może skończyć się eksplozją, a poza tym po co w ten sposób? Aluminium słabo zwilża, będziesz miał dziury, myślisz, że to będzie ładnie? Jak dla mnie pomysł, o którym trudno dyskutować.