Znaleziono 5 wyników

autor: jasiu...
02 maja 2009, 19:16
Forum: Linki
Temat: Programista tokarek CNC
Odpowiedzi: 34
Odsłony: 10182

nSHOW pisze:Ja chciałem tylko rozreklamować tutaj swoją stronę a spotkałem się z krytyką od każdej możliwej strony.
Uwierz mi, krytyka może i ostra, ale życzliwa. Każdy życzy ci jak najlepiej, problem w tym, że należy trzymać się faktów i broń Boże nie próbować dopisywać czegoś więcej do swoich osiągnięć, bo może się okazać, że ktoś zapędził się w ślepą uliczkę.

Jeśli pisałem (Draco też) o swoich wątpliwościach, to przede wszystkim dlatego, żeby dać ci pewne tematy do przemyślenia. Ja naprawdę nie wyobrażam sobie programowania tokarek gdzieś przez internet. Powody są dwa - po pierwsze jest to zbyt proste, by nie opanował tego dobry operator, a po drugie masz za dużo rzeczy do uwzględnienia (narzędzia, konik, podtrzymka, wystające narzędzia). Czas obróbki detalu na tokarce to najczęściej kilkanaście minut, czasem może kilka godzin (wielkie detale). Czas napisania programu, z wykorzystaniem cykli na detal - do dwóch godzin w wypadku skomplikowanych kształtów. Teraz powiedz, da się z tego wyżyć? Ile twoim zdaniem za taki program można brać? Zrozum te wątpliwości, niestety ludzie, którzy na tokarkach pracują dłużej (a Draco ma dość duże doświadczenie) mogą właśnie takie niuanse znać i wiedzą, że to nie jest metoda na sukces.

Pisałeś o frezarkach, tak, ale ty nie masz doświadczenia w programowaniu powierzchni form, a więc znów problem. Gdybyś miał biuro konstrukcyjne, plus ewentualnie program i nawet wykonanie matrycy czy stempla w znajomym zakładzie, to sukces dość pewny. Jednak musiałbyś mieć wiedzę na temat budowy narzędzi, jakieś referencje, a z tym jest problem. No i pieniądze - na pirackim oprogramowaniu nie pójdziesz, bez faktury też raczej dokumentacji nie sprzedasz.

Te uwagi nie są po to, by cię zniechęcić, ale pokazać, że twój pomysł, to może być raptem sto - dwieście złotych (bez podatku) i to bardzo sporadycznie. Powiedzmy, że mówisz prawdę. Zarobiłeś za tą ośkę raz i co dalej? Jak facet połapie się w maszynie, to następny program napisze sobie sam. Twoja sprawa, jak ty te teksty interpretujesz, ale nie są one, by ktoś się wymądrzał, ale by wykazać ewentualne wątpliwości. Wnioski jednak należą do ciebie, co chcesz, to rób. Ja ci i tak życzę powodzenia.
autor: jasiu...
01 maja 2009, 19:52
Forum: Linki
Temat: Programista tokarek CNC
Odpowiedzi: 34
Odsłony: 10182

Tak się składa, że pracuję obecnie w zakładzie, produkującym bardzo duże i bardzo dokładne obrabiarki. Czasem mam na tokarce detal (wcale nie taki duży), który kosztuje tyle, co średniej klasy samochód. Koledzy na frezarkach obrabiają detale, które kosztują wielokrotnie więcej. Jednak biednych Niemców nie stać, by robić wstępne detale z tańszych stopów, czy nawet drewna. Programista musi zapewnić, że kilkuwrzecionowa obrabiarka wykona detal tak, by spełniał wszystkie warunki, założone przez konstruktora.
nSHOW pisze:Dla mnie osobiście to jest bardzo dziwne i śmieszne, ale jak rozmawiałem z programistą to takie najazdy i zatrzymania warunkowe są konieczne mimo tego że znacznie wydłużają czas programu
Wyjaśnię ci to, bo na co dzień takie "numery" każdy stosuje. Czasem trudno ci zmierzyć stożek, ale możesz zmierzyć średnicę, czy grubość występu. No to się robi taki dziwny kształt, by zmierzyć, czy płytka w nożu, pod obciążeniem robi dokładnie taki wymiar, jak wynika z jej pomierzenia bez obciążenia. Przy materiałach hartowanych różnie to bywa i czasami trzeba się setkami pobawić, by skorygować różnicę. czasem wyjazd jest po to, by detal zluzować, a nawet zdemontować i jeszcze raz ustawić, po co, się powinieneś domyśleć. Bynajmniej nie po to, by było dłużej, bo czas jest zawsze zoptymalizowany maksymalnie.
nSHOW pisze:Z tego co ja widziałem i z czym ja miałem przyjemność się spotkać to mogę powiedzieć tylko tyle, że przy wdrażaniu programów na tokarki cnc programisty nie ma przy maszynie
Programiści w mojej firmie pracuje w osobnym, wygłuszonym i klimatyzowanym pomieszczeniu, w odległości ok. 20 metrów od maszyn. Zawsze jest dostępny dla operatorów, często widać ich przy obrabiarkach i bynajmniej ich wizyty nie należą do towarzyskich. Dyskutujemy nad nowymi detalami, sprawdzamy na każdym kroku najoptymalniejszą obróbkę. A detale są wyjątkowo dokładne, myślę że nie mniej dokładne, niż w przemyśle lotniczym.

Drobiażdżkiem jest, że najczęściej po wykonaniu jednego detalu, przezbraja się obrabiarkę i wykonuje następny, całkiem inny. Stąd ilość programów i rozdzielenie pracy na operatorów (którzy i tak odpowiadają za jakość obróbki, ustawienie narzędzi, wymiary, powierzchnię) i programistów, którzy odpowiedzialni są za przebieg narzędzi w materiale. W mojej firmie każdy operator i programista potrafią doskonale zamienić się rolami. Programiści znają na wylot obrabiarki (wcześniejsza dość długa praktyka), a operatorzy, bez wyjątku potrafią dobrze programować, bo inaczej mieliby kłopoty z interpretacją programu. Czasem na niektóre detale pisze się programy na obrabiarce, bądź poprawia te zrobione przez programistów. W sinumeriku masz możliwość podłączenia klawiatury, czy myszy na USB i edycja jest dość komfortowa.

Na zakończenie, piszesz cały czas o dużych programach dla firm lotniczych. Czyżby twoja firma, "bez faktur, bo nie masz papieru", współpracowała z takimi potentatami? Piszesz o technologii, którą operator ma do dyspozycji. Takie rzeczy występują w firmach, które mają czas na ich przygotowanie i na tyle tępą załogę (przepraszam), że guzikowy nie jest w stanie dobrać siły zacisku do elementu, ani nie pamięta, które narzędzie gdzie się znajduje. W mojej firmie ja mam spis narzędzi (około 80) i sam wiem, które programista założył (podgląd programu), czy się nie pomylił w parametrach i czy dane narzędzie wykona daną operację (nie jest za krótkie, nie zawadzi oprawką). W firmach produkujących detale jednostkowe takie są właśnie normy na świecie (przynajmniej w Niemczech). Jeśli prawdą jest, co piszesz, że przygotowanie w polskim przemyśle lotniczym jest tak szczegółowe, a czas wykonania nieistotny (można wykonywać modele), to ja się nie dziwię, że w tej branży płacą ochłapy i wiele firm ma problemy. W końcu albo fachowcy, albo różne dziwne ułatwienia. Tylko że to się wiąże z zarobkami. Niestety!
autor: jasiu...
01 maja 2009, 16:05
Forum: Linki
Temat: Programista tokarek CNC
Odpowiedzi: 34
Odsłony: 10182

nSHOW pisze:Przy produkcji takich części gdzie wydruk programu zajmuje niekiedy kilkaset stron A4
Rzeczywiście, gdyby drukować programy z CAM-a, szczególnie z wierszowaniem co 0,1 mm, to tak będzie to wyglądać. Gdyby ktoś poszukał wcześniej, to zauważyłby, że o takiej sytuacji (frezarki i CAM) pisałem - wystarczy parę postów wcześniej przeczytać:
jasiu... pisze:Rozumiem usługowe programowanie frezarek, szczególnie płaszczyzn formujących, czy zamykających w formach, tłocznikach.
Miło mi, że miałem rację. Choć z drugiej strony kto robi z tego wydruki? Raczej płytki się wypala. Przebieg takiego programu i tak niczego nie wyjaśni. Na marginesie, Rzeczywiście nie ma sensu na 1 maszynę przyjmować osobnego operatora i osobnego programistę. Przy jednej, ale i dwóch trzech obrabiarkach przyjmuje się osobę, która to wszystko ogarnie, napisze program, ustawi narzędzia, przekaże operatorowi z drugiej zmiany, co dzieje się na maszynie. Przecież jeśli można zatrudnić operatora-programistę, to warto taką opcję wykorzystać.

Nadal uważam, że to co dobre dla frezarek, w wypadku tokarki się nie sprawdzi.

Wiesz Draco, też podejrzewam blef, tym bardziej, że akurat ja się nie zgadzam, że Przy produkcji takich części gdzie wydruk programu zajmuje niekiedy kilkaset stron A4 dużo bardziej brana pod uwagę jest jakoś wykonania detalu a nie czas.. Moim zdaniem optymalizacja czasu jest bardzo istotna, choćby ze względu na cenę. Ale również i parametry narzędzia narzucają czas. Narzędzie ślizgające się, a nie skrawające, z niewłaściwie opracowaną ścieżką, czy parametrami wcale dokładnej roboty nie zrobi.
nSHOW pisze:Takie przekazanie informacji o narzędziach czasami potrafi być uciążliwe.
Ano właśnie. Nie tylko uciążliwe, ale czasem i nieuwzględniające pewnych rzeczy i wówczas "nóż bierze d...", albo oprawka freza też bierze udział w "skrawaniu" wystających za bardzo elementów. Stąd mój sceptycyzm, aczkolwiek w dzisiejszych czasach chyba podjąłbym się na odległość współpracy z zakładem, potrzebującym programów. Na frezarkę, bo na tokarkę, to zdecydowanie bałbym się, że wyrwany ze szczęk detal zabije operatora, a tego raczej nie chciałbym mieć na swoim sumieniu :lol:

Powiedzmy, że nie zrozumiałem tej informacji na temat papieru w drukarce.
autor: jasiu...
01 maja 2009, 14:03
Forum: Linki
Temat: Programista tokarek CNC
Odpowiedzi: 34
Odsłony: 10182

nSHOW pisze:Jeżeli wszystko nadal będzie się toczyć tym tempem to za niedługo będę w stanie nawet wystawić mu fakturę na programowanie.
No to świetnie, że już zarabiasz na ZUS, ale czemu dopiero niedługo będziesz w stanie dać fakturę. Przecież legalnie działająca firma daje faktury od razu.
autor: jasiu...
02 lut 2009, 10:26
Forum: Linki
Temat: Programista tokarek CNC
Odpowiedzi: 34
Odsłony: 10182

a ja mam wiele zastrzeżeń do takiego "biznesu". W sumie z obrabiarkami mam styczność od lat osiemdziesiątych poprzedniego wieku i podobnie, jak Draco nigdy nie powiem, ze az tak dobrze wszystko znam, chociaz radze sobie bez problemow

Po pierwsze, programowania tokarek to ja sobie nie wyobrażam na odległość. Chodzi o głupie czasem zdarzenia. Żeby nie uderzyć tarczą rewolwera w konik, czy nie zawadzić sąsiednim narzędziem o łapy podtrzymki. W sumie programowanie tokarki, przynajmniej ja w swojej karierze tak często miałem, to nie wpisanie prostego, bo tylko dwuwymiarowego (Z i X) konturu, po jakim idzie obróbka. To się robi kilka, czasem kilkanaście minut. Najważniejszy jest właściwy dobór narzędzi, żeby nie było wibracji, żeby nie zrobić gwintu w miejscu, gdzie będzie trzeba po odwróceniu złapać i całe mnóstwo innych dupereli. Powiem tak - nie wyobrażam sobie (no ale pracuję na cnc tylko ok. 20 lat) programowania na odległość, bez możliwości pomiaru pewnych rzeczy na maszynie. Może ja nie byłem teoretykiem i zawsze program wiązał się z jego uruchomieniem, ale dla mnie ważne było nie tylko tych paręnaście, czy parędziesiąt linijek kodu. Najważniejsze było ustalenie sposobu mocowania, czasem przetoczenie szczęk, sprawdzenie (nie na symulacji) bezkolizyjności przejść, optymalizacja w przypadku programów dla detali powtarzalnych. Czasem bywa, że detal jest wiotki i przy planowaniu zacznie tworzyć się pralka. Co ma zrobić ktoś, kto w tym momencie jest dostępny mailem?

Rozumiem usługowe programowanie frezarek, szczególnie płaszczyzn formujących, czy zamykających w formach, tłocznikach. Tam praktycznie trzeba w odpowiedni sposób (też ważna jest praktyka!) puścić frez po zamodelowanej płaszczyźnie, ale programowanie tokarek na odległość jest dla mnie trudne do wyobrażenia. Po pierwsze, programy na tokarkę są (w porównaniu z programami na centra) bardzo krótkie - wydruk to jedna, dwie kartki, chyba, że ktoś nie zna cykli, po drugie, z uwagi na 2D są łatwe do opanowania. W programowaniu tokarek, to nie program jest najważniejszy, ale parametry, narzędzia (ile wystaje z uchwytu, jaka płytka), sposób zaplanowania przejścia na drugą stronę, żeby się nie odkształciło, była możliwość złapania. Przynajmniej mnie się tak właśnie wydawało, choć jak mówię, pracuję w tym fachu tylko ok. 20 lat i mogę się w końcu mylić.

Wróć do „Programista tokarek CNC”