emsc, mnie się wydaje, że nie o to chodzi.

Telewizja to ci sami ludzie, zamknięte grono, które stworzyło sobie miejsce do oddziaływania na innych. Do tego dochodzą naciski a to polityków, a to różnych tzw. "ruchów społecznych", a to sponsorów.

W tym momencie szukanie informacji w telewizji jest jak dla mnie w pewien sposób ograniczone. Bo dowiesz się o jakimś zdarzeniu, ale dodatkowo dostaniesz dużą dawkę propagandy, żebyś wiedział, co o tym zdarzeniu masz myśleć.

Internet to jeszcze większy śmietnik, bo znajdziesz w nim wszystko. A nie każdy potrafi wyłuskać informację z zalewu objawień i wymysłów.

Jak sobie radzić? Chyba najłatwiej, szukając konkretnych tematów. No tak, ale to trzeba wiedzieć, czego chce człowiek szukać, a dla wielu najłatwiejszą metodą jest nastawienie Discovery, bo może coś ciekawego powiedzą. Bo jeśli ktoś tak naprawdę nie ma żadnych skonkretyzowanych zainteresowań, to raz go zainteresuje rozmnażanie się małp na Madagaskarze, a innym razem przeładunek kontenerów w porcie w Indiach.

Właśnie, czemu nie poczytać książki (oczy bolą, to ściągnij e-booka). Czemu nie zrobić czegoś fajnego, nie iść do lasu zrobić zdjęcia mrówkom. Bo można film o mrówkach w telewizji znaleźć?

Tutaj jest problem, telewizja, obojętnie jaka stała się zabijaczem czasu. No bo jak nie ma czegoś do roboty, to się włącza, niech coś tam leci, taka namiastka towarzystwa zza ekranu. Ja myślę, że to trochę tak działa. Oglądam telewizję, ale najpierw przeglądam co w programie.

A nie wystarczy ci to, co masz z nadajników naziemnych? Masz aż tak dużo czasu, że musisz mieć cokolwiek innego, to w internecie znajdziesz. I nie ma sensu pokazywać która opcja, bo każda jest praktycznie taka sama.