No właśnie, "jakąś"! Odpowiedziałeś sobie.Robercik280214 pisze:doswiadczenie ale skad go wziasc jezeli chce sie po studiach podejmnac jakas prace.
Jeśli jakikolwiek zawód potrzebuje praktyki, a każdy zawód praktyki potrzebuje, to trzeba tak przemyśleć swoją karierę, żeby trochę tej praktyki mieć. Można gdzieś się zatrudnić w wakacje, można podczas zbierania materiału do pracy końcowej. Można nawet po ukończeniu nauki nie pchać się tam, gdzie człowiek się jeszcze nie nadaje, ale trochę życia poświęcić na zdobycie właśnie praktyki, wymaganej na docelowym stanowisku.
Kiedyś było prościej, nikt absolwentowi nie zadawał roboty, do której się gość nie nadawał. Pierwszy rok, czasem nawet dłużej, to było poznawanie kolejnych szczebelków w firmie, jak to wszystko działa. I jak ktoś trafiał już do pisania technologii, to miał pojęcie dla kogo pisze, jakimi możliwościami dysponuje i czemu to jego pisanie ma służyć. W tej chwili na pytanie, skąd uzyskać pomoc naprawdę trudno odpowiedzieć. Pracownik na pewno nie pomoże. Albo będzie oszukiwał, chcąc się nie narobić przy elemencie, albo rzuci jakąś bzdurę i niech się później młody tłumaczy ze swojej niewiedzy. Pracownik, szczególnie doświadczony, nie jest niczym zmotywowany, żeby młodemu pomóc, a więc stara się, żeby nie pomagać. No niestety, życie bywa bezwzględne. Pół biedy jeszcze, jeśli młody wie, o co spytać. Np. jaką prędkość skrawania przy konkretnym materiale i narzędziu. Jaka warstwa - na te pytania raczej każdy odpowiedzi udzieli, ale pytanie - jak długo będzie to robione - jest ciut naiwne.
Chodzić, podglądać, obserwować i na podstawie rzeczywistego czasu obróbki podobnych elementów, z podobnych materiałów wyciągać wnioski. Jeśli jeden otwór wierci się półtorej minuty, to 12 otworów - no właśnie bystry sobie przeliczy i będzie mniej więcej wiedział. Tak trzeba, po prostu podglądać, notować, wyciągać wnioski i uzupełniać braki ze studiów.