a co to za różnica, jak nazwiesz? Miałem kiedyś całkiem fajny epizod, pracowałem na stanowisku narzędziowca. Przy przyjmowaniu do pracy szefowa zastrzegła sobie, że na umowie będzie stanowisko "pracownik fizyczny". Czemu - a bo ja tak wszystkim wpisuję powiedziała. I koniec, nie było dyskusji, praca była fajna, a tytuł? Nie był mi potrzebny.

z definicji, to dla niektórych (zwolenników nomenklatury obowiązującej w UE) ślimak jest rybą lądową, a marchewka to owoc.

Wynagrodzenie nie zależy najczęściej od tego, jaką komuś przydzielono nazwę, ale jaki ma zakres obowiązków.

Możesz nazwać kogoś programistą i dać mu do roboty cokolwiek, to samo dotyczy operatora, To są tylko określenia, dlatego programista może być operatorem, a operator programistą, bo te dwa wyrazy nie są dokładne. Co innego, jeśli posłużysz się zwrotem np. "frezer CNC". Musi być to osoba, która zna prace na frezarce i do tego potrafi pracować na frezarce sterowanej programowo. Ale tu znów masz wielką niewiadomą, np. z jakim sterowaniem ta frezarka, czy programowana z pulpitu (przez kogo), czy z programu CAM.

Te wyrazy "programista" czy "operator" powinny być uzupełniane przynajmniej o określenie zgrubnego zakresu obowiązków, np. "programista CATIA", czy operator prasy krawędziowej. Wtedy to ma trochę sensu, w przeciwnym wypadku, myśl sobie co chcesz, bo mądra unia jeszcze tego nie sklasyfikowała i nie jest to takie proste, jak ze ślimakiem, czy marchewką.