no właśnie, że nie do końca.

Jeśli maszyna musiałaby jeździć szybciej, niż dopuszczają to jej możliwości (zakresy posuwów), to sama zweryfikuje dane, tak żeby jeździć wolniej, jeszcze w miarę możliwości i dobierze do tego maksymalnego posuwu po prostu niższe obroty. Tak to najczęściej działa.

Teoretycznie miałbyś rację, ale już jej nie masz.

Miałbyś, gdyby tekst ukazał się 20 lat temu i dotyczył np. TZC sterowanej NUMS-em, tylko że tutaj tak nie jest, bo to nie wydruk z NUMS-a.

Kiedyś faktycznie obroty były ustawiane "na sztywno". Nie używało się G96 czy G97, ale obroty były ustawiane za pomocą skrzyni biegów, czyli odboczki i sterowanych z programu sprzęgieł. W tym przypadku mamy normalne określenie "S", co wskazuje, że maszyna ma silnik sterowany napędem (na przykład tyrystorowym). Czyli jeśli posuw nie nadąża za obrotami, to maszyna sama, kontrolując oba parametry, po prostu zmniejszy obroty.

Nie ma opcji w nowych maszynach, żeby posuw nie był zsynchronizowany z obrotami. Zawsze będzie taki (na obrót), jaki mu zadaliśmy np. w cyklu gwintowania i bez względu po ile będziesz ten gwint zbierał, zawsze następne przejście trafi w nitkę, wykonaną przez poprzednie.

Jeden problem - maszyna nie potrafi poradzić sobie z bezwładnością, za duże siły na napędach, ale wtedy raczej wywali ci zabezpieczenie.

mag999 pisze:a obroty zależne od detalu, sztywności itd oraz jak szybko maszyna może jeździć osiami

Ludzie, co wam się stało, że takie brednie wypisujecie?

Obroty są związane z szybkością skrawania. Można je wyliczyć z prostego wzoru i nie zależą ani od maszyny, ani od detalu, ale od warunków obróbki, jakie chcemy zapewnić.

Jeśli będą za duże, narzędzie się zużyje szybciej, albo wręcz od razu zniszczy, czyli "spali". Poza tym wyobrażacie sobie gwintowanie na wiele przejść elementu, w którym gwint ma np. 2 mm skoku, a operator uparł się, że da 10 tysięcy obrotów? To z jaką prędkością będzie chodził suport i jakie będą przy wyhamowywaniu siły bezwładności?

Z drugiej strony operator wymyślił sobie, że będzie 1 obrót na minutę. To ile on zarobi na gwintowaniu z tą prędkością? Ile gwintów będzie w stanie wykonać? Wiem, paradoksalne wartości, ale z waszego rozumowania wynikające. Może wam to uświadomi, jak mało myślicie.

Bo najważniejsze, żeby skrawanie odbywało się z jednej strony możliwie szybko, a z drugiej, żeby jakość obrobionej powierzchni była do przyjęcia. Czyli unikamy zakresu prędkości skrawania, w których występuje zjawisko narostu. Jeśli ktoś nie wie o co chodzi, powinien o naroście poczytać, bo to podstawa obróbki. Dlatego w gwintowaniu czasem stosuje się małe obroty (poniżej zakresu, w którym pojawia się narost), bo wysokie byłyby za wysokie z uwagi np. na szybkość jeżdżenia suportu.

I tego się nie liczy. To się przyjmuje na podstawie tabeli, albo danych na etykietce na pudełku z płytkami. Tam jest zalecany dla danych płytek (i materiałów które się skrawa) zarówno zalecany posuw, jak i warstwa skrawana, jaką płytka "uciągnie", oczywiście są też zakresy prędkości skrawania. Reszta, to praktyka, no i trochę pomyślunku.

olibab96 pisze:W pracy zawsze mniej więcej strzelaliśmy w obroty

Przy gwintowaniu strzelaliście?

Przecież ty nie masz zupełnie pojęcia o obróbce! Poproś o możliwość powtórzenia teoretycznej części kursu, bo naprawdę piszesz takie bzdury, że nawet śmiać się z tego człowiekowi nie chce. Może pochwalisz się nam, co to za firma organizowała kurs. Tak na przestrogę dla innych.

obliczyć posuw przy gwintowaniu?

Tego chyba nikt nie potrafi obliczać.

Posuw przy toczeniu zawsze przyjmowałem, a ty chcesz go liczyć? O jaki posuw "liczony" ci chodzi? Masz G96!