Był problem, bo w mieszkaniu w Katowicach nie można było oglądać telewizji. Fachowiec, mój znajomy przyszedł, odpiął antenę, włożył w telewizor kilkanaście centymetrów zwykłego kabelka i nagle sygnał stał się czytelny. On właśnie powiedział, że największy problem z tym, że sygnał w tym miejscu jest za silny na jakąkolwiek antenę. To tak, jakbyś krzyczał do mikrofonu, przylepionego do warg, jeszcze go obejmując. Zakłócenia będą.
A później pogadaliśmy chwilę o przewodach do głośników z najczystszej miedzi i specjalnych kablach do zastosowań cyfrowych. Właśnie wówczas gościu (inżynier po elektronice na Politechnice Śląskiej) zasugerował, żeby pomyśleć, czemu taki szybki internet w komórkach mamy, a przecież anteny w tych komórkach nie są "długie Yagi"

Jeszcze raz podkreślam, ja się na tym nie znam, ale faktycznie skoro do komórki na cyfrowe dane nie potrzeba specjalnych anten, to pewnie sygnał telewizyjny, tego samego rodzaju, również może się czasem bez nich obejść.
Wiem, producenci "specjalnych anten do telewizji cyfrowej" mają inne zdanie.
Aha, ja u siebie mam maleńką pokojową, z saturna i obraz "żyleta".