Znaleziono 3 wyniki

autor: jasiu...
07 kwie 2015, 14:35
Forum: Na luzie
Temat: programista cnc
Odpowiedzi: 39
Odsłony: 3606

No właśnie, że niekoniecznie.

Niektórym się wydaje, że będą produkowali taniej i wówczas wygrają na rynku. Inni produkują drożej, ale ich produkcja, to elementy, których nikt nie potrafi skopiować. Jeśli firma produkuje elementy jednostkowe, to nie może mieć wszystkich potrzebnych narzędzi. A czasem coś się urwało, maszyna stoi i liczy się czas dorobienia nowego elementu. Czas ten będzie zawierał nie tylko rozbiórkę i wyjęcie zniszczonego detalu, ale i jego pomiar, wykonanie rysunku, bądź szkicu (wiadomo, stary element się zużył, trzeba odtworzyć niektóre wymiary), zgromadzenie nietypowych narzędzi, materiału, wykonanie programu i wreszcie wykonanie detalu tak, żeby się np. nie odkształcił w czasie obróbki.

Jeśli którykolwiek etap da się przyśpieszyć to fajnie. I tu czasem przydaje się dziadek, kiedy producent specjalistycznych narzędzi informuje cię, że będziesz na coś czekał dwa tygodnie, albo miesiąc.

Pewnie, jeśli ktoś przez całe życie pracuje w fabryce elementów powtarzalnych (tarcze hamulcowe, czy inne elementy do samochodów) to za bardzo nie umie sobie wyobrazić, że gdzieś tam się coś urwało, pękło i przez to cała firma leży. Tego w Chinach nie zamówisz. To trzeba dorobić, bo nawet, jak producent maszyny istnieje, to się może okazać, że twoja maszyna jest jedyną na świecie i części do niej nie ma, a to wrzeciono, to ci z Niemiec, czy Francji za trzy miesiące przyślą.

Właśnie, u mnie w firmie też mamy CTX (beta i gamma) które toczą i frezują, ale jest też Weiler E50, bo czasem trzeba coś ręcznie poprawić, dopieścić. Aha, młodzi trafiają na CTX, bo tam wbrew pozorom łatwiej. I czasem też trzeba coś do tego Weilera podrzeźbić na ostrzałce, bo inaczej się nie da.
autor: jasiu...
07 kwie 2015, 10:01
Forum: Na luzie
Temat: programista cnc
Odpowiedzi: 39
Odsłony: 3606

lolo2 pisze:Natomiast studencina przeskoczy cie dzieki jednemu kursowi cnc.
No, niektórzy taką nadzieję mają :lol:

A poważnie, na swoim przykładzie stwierdzam, że wiedza ze studiów naprawdę się przydaje, z zastrzeżeniem, że to ma być wiedza, a nie kolejne, gdzieś tam w przelocie zdobyte zaliczenia.

Mój znajomy prowadzi firmę, kilka obrabiarek. Miał starego pracownika, po technikum, który mu zwyczajnie się zepsuł. Ot problemy z hydrauliką (żyły się pozapychały, to się nazywa w tym modelu choroba wieńcowa). Dziadek proponował, że ewentualnie może na chwilę wpadać, następcę poduczyć, ale mój znajomy przyjął "studencinę", który kurs też miał.

Dziadek, jak był potrzebny wewnętrzny rowek o szerokości 0.8, to sam potrafił odpowiednie narzędzie wyrzeźbić ze złomu. Studencina złożył u szefa zamówienie, że mu taki wytaczak potrzebny i robotę "pieprznął w kąt, bo nie ma czym robić".

Po trzech podobnych numerach, kiedy to kilent nie chciał czekać na robotę, znajomy chciał przyjąć dziadka na dwie godziny dziennie, ale dziadek już zdążył dać się podkupić u konkurencji. Ot tak się czasem kończą podobne historie.

Czym innym jest wiedza i tą na pewno trzeba mieć, a czym innym doświadczenie, którego na studiach, czy kursach się nie zdobędzie. Czemu - prosta sprawa. Dziadek boi się, że młody i wykształcony wy***przy go na zbity pysk i wiedzą się nie dzieli. Z drugiej strony mie ma obowiązku wiedzą się podzielić, nie musi pokazać, jak sobie w nietypowych sytuacjach radzić. Dziadek, jeśli ma tylko komunistyczne technikum, ma prawo żądać, żeby absolwent studiów miał poziom ówczesnego inżyniera. No to żąda i się śmieje.
autor: jasiu...
06 kwie 2015, 18:12
Forum: Na luzie
Temat: programista cnc
Odpowiedzi: 39
Odsłony: 3606

lukasz1607 pisze:bardzobym chcial pisac programy bo lubie to i kasa lepszaa
No tak :lol:

Wróć do „programista cnc”