jednocześnie jedną. Ale jeśli już tą jedną obsłuży, to zamiast wpatrywać się we wrzeciono, może odejść do drugiej, trzeciej, czwartej. Prawie, jak ta pani, co to jednocześnie nie powinna obsługiwać więcej, niż jednego klienta.
Wszystko zależy od organizacji pracy. Operator nie powinien czuć się przywalony robotą, ale czy powinien się nudzić, czekając dwie godziny na zmianę elementu obrabianego? No właśnie, czy w tym czasie może np. ogratować poprzednią sztukę?
Znaleziono 15 wyników
Wróć do „ile maszyn jednocześnie moze obsługiwać operator?”
- 26 mar 2023, 13:36
- Forum: Na luzie
- Temat: ile maszyn jednocześnie moze obsługiwać operator?
- Odpowiedzi: 134
- Odsłony: 19063
- 14 lis 2018, 18:15
- Forum: Na luzie
- Temat: ile maszyn jednocześnie moze obsługiwać operator?
- Odpowiedzi: 134
- Odsłony: 19063
- 07 sie 2018, 16:03
- Forum: Na luzie
- Temat: ile maszyn jednocześnie moze obsługiwać operator?
- Odpowiedzi: 134
- Odsłony: 19063
Re: ile maszyn jednocześnie moze obsługiwać operator?
a może właściwą odpowiedzią będzie: "tyle, ile może"?
- 15 mar 2018, 18:24
- Forum: Na luzie
- Temat: ile maszyn jednocześnie moze obsługiwać operator?
- Odpowiedzi: 134
- Odsłony: 19063
Re: ile maszyn jednocześnie moze obsługiwać operator?
No właśnie w tym miejscu nie masz racji. I mówię to z własnego doświadczenia. Jeśli będziesz biegł, dostaniesz zadyszki. Idąc dojdziesz dalej. Pracownik jest tylko jednym z trybików mechanizmu, który nazywa się fabryką i jeśli ktoś tą fabrykę mądrze zorganizował, to pracownik ma spokojną robotę, a pracodawca (pracownik wtórnie też) kasę.
Przykład - robota z dokładnym pasowaniem. Jak nie wystudzisz elementu po zgrubnej, po zdjęciu z maszyny wymiar się zbiegnie. Jeśli "niespokojnie" zaczniesz poganiać, to kasa, włożona w materiał znajdzie się w złomie.
Często nie jest tak. Czasem ludzie po prostu ulegają stereotypom. Nie rozumie jeden z drugim, że pies, którego drażnisz, w końcu ugryzie. To jest zakorzenione w polskiej tradycji. W czasach socjalizmu lekarze zarabiali prawdziwe grosze, bo po co im było płacić, jak oni i tak biorą łapówki, więc mają z czego żyć. Dziś podobnie, po co płacić robotnikowi, który fuchę zrobi, coś tam dokradnie, a czasem i zdrzemnie się, jak "pan" nie widzi.
I to Polakowi zostaje. Znam kilku "biznesmenów", prowadzących interesy w Niemczech. Pracownik u takiego polskiego pracodawcy ma prawo pracować. Koniec, urlop - może sobie odebrać z nadgodzin. Stawki - szkoda gadać, za to opieprz co chwila, że klient ma wyższe wymagania, że jak się nie podoba, to na twoje miejsce w Polsce znajdzie się dwudziestu. Przykre, ale wielu Polaków naprawdę nie potrafi prowadzić biznesu, myśląc, że pieniądze robi się na "kombinowaniu".
- 14 mar 2018, 19:53
- Forum: Na luzie
- Temat: ile maszyn jednocześnie moze obsługiwać operator?
- Odpowiedzi: 134
- Odsłony: 19063
Re: ile maszyn jednocześnie moze obsługiwać operator?
Za granicą stać pracownika, ale też stać pracodawcę. W garażach mojego pracodawcy stoi kolekcja samochodów, warta majątek. Oczywiście Porsche 918 też sobie gościu kupił (wyprodukowano 918 sztuk!). A pracownicy zarabiają dobrze, bo produkują produkt, który się dobrze sprzedaje. Bo firma ma swoje patenty, jest zorganizowana, niedawno przeszła zewnętrzny audyt.
Jak będziesz produkował Audi, to wycenisz go lepiej, niż skodę, mimo że silniki te same i wszystko "grupa VW". Problem wielu polskich firm to brak pomysłu na to, na czym zarobić pieniądze, a przy okazji zastanowienia się, w jaki sposób przyciąć koszty, co się lepiej opłaci kupić, dać w kooperację. Blacha wycięta na laserze i podziurkowana kosztuje grosze, ale jeśli jest to osłona szlifierki, jej cena rośnie proporcjonalnie do zmiany nazwy. No właśnie, czasem lepiej kupić wyciętą blachę, niż ją samemu ciąć i wyginać. Firma, która się w tym specjalizuje zrobi to taniej i lepiej.
Znam polską firmę, która raz na tydzień włącza piec do lakierowania proszkowego, bo musi parę elementów polakierować. a przez pozostałe dni lakiernik wykonuje jakieś inne prace, ale pensję ma lakiernika. Nie wiem, czy nie taniej byłoby dać to lakierowanie w kooperację, ale słyszałem, jak szef tej firmy mówił, że nie będzie dawał innym kabzy nabijać, kupił kabinę, piec, urządzenia do proszku. Ot czasem właśnie brak umiejętności zarządzania jest powodem.
Czasem jest inna przyczyna. Dostosowanie wynagrodzeń do regionu. Niektórzy na jakimś terenie boją się więcej płacić, bo ten, któremu uciekną pracownicy ma układy np. w skarbówce i potrafi się zrewanżować. Niestety.
Jak będziesz produkował Audi, to wycenisz go lepiej, niż skodę, mimo że silniki te same i wszystko "grupa VW". Problem wielu polskich firm to brak pomysłu na to, na czym zarobić pieniądze, a przy okazji zastanowienia się, w jaki sposób przyciąć koszty, co się lepiej opłaci kupić, dać w kooperację. Blacha wycięta na laserze i podziurkowana kosztuje grosze, ale jeśli jest to osłona szlifierki, jej cena rośnie proporcjonalnie do zmiany nazwy. No właśnie, czasem lepiej kupić wyciętą blachę, niż ją samemu ciąć i wyginać. Firma, która się w tym specjalizuje zrobi to taniej i lepiej.
Znam polską firmę, która raz na tydzień włącza piec do lakierowania proszkowego, bo musi parę elementów polakierować. a przez pozostałe dni lakiernik wykonuje jakieś inne prace, ale pensję ma lakiernika. Nie wiem, czy nie taniej byłoby dać to lakierowanie w kooperację, ale słyszałem, jak szef tej firmy mówił, że nie będzie dawał innym kabzy nabijać, kupił kabinę, piec, urządzenia do proszku. Ot czasem właśnie brak umiejętności zarządzania jest powodem.
Czasem jest inna przyczyna. Dostosowanie wynagrodzeń do regionu. Niektórzy na jakimś terenie boją się więcej płacić, bo ten, któremu uciekną pracownicy ma układy np. w skarbówce i potrafi się zrewanżować. Niestety.
- 14 mar 2018, 16:46
- Forum: Na luzie
- Temat: ile maszyn jednocześnie moze obsługiwać operator?
- Odpowiedzi: 134
- Odsłony: 19063
Re: ile maszyn jednocześnie moze obsługiwać operator?
Butler, twoje problemy istniały od zawsze, więcej, znajdziesz je opisane już w Ewangelii (Mt 20,1-16).
A poza tym nie masz pojęcia o sporządzaniu kalkulacji. Zysk, to jest niezbędny element każdego przedsięwzięcia, a sprawiedliwa praca nie ma nic wspólnego z wytworzoną wartością dodaną. Poczytaj sobie o sposobach ustalania ceny wyrobu. Kiedyś tego uczyli, czyżby dziś zaprzestano nauki ekonomiki pracy w szkołach?
Umówiłeś się z pracodawcą na określoną kwotę. Tak jak ten robotnik z Ewangelii o denara. I nie możesz mieć żalu, że właściciel ze swojego, innym chce też coś dać, a samemu też jakąś część zatrzymać. Jeszcze raz powtarzam, umówiłeś się na konkretną kwotę. Było przy podejmowaniu pracy powiedzieć "chcę trzysta złotych więcej". Albo by cię gościu nie przyjął, albo bu ci dał. Czemu nie zaryzykowałeś?
I spróbuję odpowiedzieć na pytanie. Pracownik obsługuje tyle maszyn, ile jest w stanie - przy uwzględnieniu specyfiki produkcji - obsłużyć, wykonując pracę w granicach możliwości operatora. Granice możliwości, to nie pot, spływający do rowka kończącego plecy, ale też nie codzienne wielominutowe dyskusje i narzekania przy kawie na codzienność. Przychodzisz, normalnie pracujesz, masz czas zrobić kupę, coś zjeść, a nawet chwilę zadzwonić do domu, spytać, czy dziecku spadła gorączka. Bez latania dookoła jak wentylator, ale nie oszukujmy się, też bez obijania się i wpatrywania się, jak fajnie ta emulsja rozlewa się po stole. A pensja za to - dokładnie taka, na jaką się zgodziłeś.
A poza tym nie masz pojęcia o sporządzaniu kalkulacji. Zysk, to jest niezbędny element każdego przedsięwzięcia, a sprawiedliwa praca nie ma nic wspólnego z wytworzoną wartością dodaną. Poczytaj sobie o sposobach ustalania ceny wyrobu. Kiedyś tego uczyli, czyżby dziś zaprzestano nauki ekonomiki pracy w szkołach?
Umówiłeś się z pracodawcą na określoną kwotę. Tak jak ten robotnik z Ewangelii o denara. I nie możesz mieć żalu, że właściciel ze swojego, innym chce też coś dać, a samemu też jakąś część zatrzymać. Jeszcze raz powtarzam, umówiłeś się na konkretną kwotę. Było przy podejmowaniu pracy powiedzieć "chcę trzysta złotych więcej". Albo by cię gościu nie przyjął, albo bu ci dał. Czemu nie zaryzykowałeś?
I spróbuję odpowiedzieć na pytanie. Pracownik obsługuje tyle maszyn, ile jest w stanie - przy uwzględnieniu specyfiki produkcji - obsłużyć, wykonując pracę w granicach możliwości operatora. Granice możliwości, to nie pot, spływający do rowka kończącego plecy, ale też nie codzienne wielominutowe dyskusje i narzekania przy kawie na codzienność. Przychodzisz, normalnie pracujesz, masz czas zrobić kupę, coś zjeść, a nawet chwilę zadzwonić do domu, spytać, czy dziecku spadła gorączka. Bez latania dookoła jak wentylator, ale nie oszukujmy się, też bez obijania się i wpatrywania się, jak fajnie ta emulsja rozlewa się po stole. A pensja za to - dokładnie taka, na jaką się zgodziłeś.
- 11 mar 2018, 19:33
- Forum: Na luzie
- Temat: ile maszyn jednocześnie moze obsługiwać operator?
- Odpowiedzi: 134
- Odsłony: 19063
Re: ile maszyn jednocześnie moze obsługiwać operator?
Ale to dobra praca była. I on się cieszył, że przez minutę może popracować, zmienić detal, sprawdzić. Nie można 8 godzin non stop się drapać, bo rany się porobią. Myślę, że w końcu, jak dostawiono mu drugą maszynę, chyba był zadowolony, czas szybciej mu leciał. Bo to była naprawdę nieskomplikowana i nudna robota. Ciągle ten sam element zakładać, zamykać uchwyt i czekać, aż się zrobi. Jak tłoczek wchodził ciasno (nie częściej, niż raz na zmianę), zawołać brygadzistę-ustawiacza, żeby przyjrzał się płytce i ewentualnie wymienił.
- 11 mar 2018, 13:27
- Forum: Na luzie
- Temat: ile maszyn jednocześnie moze obsługiwać operator?
- Odpowiedzi: 134
- Odsłony: 19063
- 11 mar 2018, 11:53
- Forum: Na luzie
- Temat: ile maszyn jednocześnie moze obsługiwać operator?
- Odpowiedzi: 134
- Odsłony: 19063
Re: ile maszyn jednocześnie moze obsługiwać operator?
Dla ciebie. Hmmm...
A bierzesz pod uwagę specyfikę produkcji? Sam znam firmę, operator ma za zadanie założyć element, wcisnąć zielony guzik, a po okoo 5 minutach zdjąć (szybkie mocowanie) i założyć następny. Do jego obowiązków należy sprawdzić (sprawdziany tłoczkowe) tolerowany wymiar i zmierzyć jedną średnicę suwmiarką w co piątej sztuce. Całość (odmocowanie, sprawdzenie, zamocowanie następnej sztuki) zajmuje mu minutę. Pozostałe cztery minuty mógł drapać się po jajkach. Pracodawca wymyślił, że naprzeciwko postawi kolejną maszynę. Teraz jest tak, że mocuje element na jednej, wciska "zielony", po dwóch minutach drapania się przechodzi do drugiej obrabiarki, odmocowuje, sprawdza, zamocowuje, znowu dwie minuty na drapanie się, wraca do pierwszej obrabiarki.
Uważasz, że ma krzywdę, bo musi dwa razy więcej roboty do przerzucenia, a czas poświęcony na drapanie się skórczył mu się z czterech do dwóch minut pomiędzy odmocowaniami? Sytuacja opisywana przeze mnie jest autentyczna.
- 11 mar 2018, 10:14
- Forum: Na luzie
- Temat: ile maszyn jednocześnie moze obsługiwać operator?
- Odpowiedzi: 134
- Odsłony: 19063
Re: ile maszyn jednocześnie moze obsługiwać operator?
No właśnie. Gdyby szef miał obowiązek ubezpieczyć zakład od odpowiedzialności cywilnej, to ubezpieczyciel wymógłby na nim stosowanie pewnych norm, żeby zabezpieczyć się przed ewentualnymi późniejszymi roszczeniami poszkodowanych.
Czemu te problemy nie są regulowane systemowo, mimo że spektrum rządzących zmienia się bardzo często. Czemu za wypadki przy pracy płaci ZUS z składki zdrowotnej, a nie są one finansowane z uwzględniającego ryzyko ubezpieczenia? Komu to jest na rękę. Im więcej rent z tytułu inwalidztwa, tym one niższe i tym mniej pieniędzy dla tych, którzy zachorowali.
No i czemu ludzie decydują się pracować w zakładzie, w którym jest jeden klucz 24?
Nie, nie wszyscy. O niektórych mówi się przecież "słoiki". Wybrali coś, co im lepiej odpowiadało, śpią tam, gdzie jest praca, a do domu na wsi wracają na weekend.
Czemu te problemy nie są regulowane systemowo, mimo że spektrum rządzących zmienia się bardzo często. Czemu za wypadki przy pracy płaci ZUS z składki zdrowotnej, a nie są one finansowane z uwzględniającego ryzyko ubezpieczenia? Komu to jest na rękę. Im więcej rent z tytułu inwalidztwa, tym one niższe i tym mniej pieniędzy dla tych, którzy zachorowali.
No i czemu ludzie decydują się pracować w zakładzie, w którym jest jeden klucz 24?
Nie, nie wszyscy. O niektórych mówi się przecież "słoiki". Wybrali coś, co im lepiej odpowiadało, śpią tam, gdzie jest praca, a do domu na wsi wracają na weekend.