Żeby powołać się na konkretne badania naukowe: http://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/ ... 26-10-2014
Jeden fragment zacytuję: Większość miliarderów ( 65 proc. ) to osoby z wyższym wykształceniem. Większości (42 proc.) wystarcza jednak najniższy stopień akademicki.
Czyżby coś w tym było?
Znaleziono 5 wyników
Wróć do „Rekrutacja na Studia Podyplomowe CAD/CAM/CNC!!!”
- 25 paź 2014, 12:46
- Forum: Na luzie
- Temat: Rekrutacja na Studia Podyplomowe CAD/CAM/CNC!!!
- Odpowiedzi: 41
- Odsłony: 6209
- 24 paź 2014, 13:23
- Forum: Na luzie
- Temat: Rekrutacja na Studia Podyplomowe CAD/CAM/CNC!!!
- Odpowiedzi: 41
- Odsłony: 6209
A to się ciekawych rzeczy od ciebie dowiedziałemMajster70 pisze:Tam (w Niemczech) właśnie tak wyglądają studia. Dostajesz konkretną wiedzę praktyczną okraszoną odrobiną teorii, przeciętny absolwent niemieckich studiów "prochu" nie wymyśli.

System szkolenia w Niemczech znam dość dobrze. Masz rację, w wyższych szkołach zawodowych uczą konkretnego zawodu. Tam nie ma miejsca na wymyślanie prochu, proch już jest, a ty masz z niego zrobić to, co jest potrzebne.
Tylko że studia na tym się nie kończą. Bachelor, czy inżynier mogą studiować dalej i wówczas, na studiach magisterskich, czy doktoranckich przygotowują go właśnie do wymyślania prochu.
Mieliśmy problem z nowym typem obrabiarki, bo pojawiały się drgania. Nasi inżynierowie zaprojektowali maszynę, technicy przygotowali do produkcji, po wykonaniu było coś nie tak. Zaproszony profesor z jednego z uniwersytetów przeliczył, podał rozwiązanie i rzeczywiście trafił z pomysłem, bo drgania zostały opanowane. I tak to właśnie działa w Niemczech.
No tak, a Porsche problemów nie ma, a też cen nie zmniejszają. Z Oplem jest inny problem, to amerykańska w rzeczywistości firma (GM), chętnie uciekająca z Niemiec, choćby do Gliwic. Z drugiej strony w 2009 roku GM zamiast sprzedać Opla wolał zwrócić 1.5 miliarda euro pomocy, jaką Opel dostał od niemieckiego rządu.mc2kwacz pisze:Przykładem na dowód tego może być choćby historia Opla, który na przełomie lat 80/90-tych zszedł na psy. A wystarczyło do tego jedynie wymuszenie zmniejszenie kosztów produkcji.
Majster, ale powiedz szczerze. Na jakie stanowisko przyjąłbyś takiego nadkształconego podyplomanta, bez żadnej praktyki zawodowej. Aha, pomyśl ile lat taki podyplomant zdobywał wiedzę i co z mu w związku z tym zaoferujesz na umowie o pracę.Majster70 pisze:Obecnie nieopierzony absolwent politechniki ma ciężko znaleźć dobrą pracę bez doświadczenia. Pewnie stąd idea takich studiów podyplomowych, które mają nauczyć tego co powinien umieć absolwent technikum mechanicznego.
- 24 paź 2014, 10:13
- Forum: Na luzie
- Temat: Rekrutacja na Studia Podyplomowe CAD/CAM/CNC!!!
- Odpowiedzi: 41
- Odsłony: 6209
Po wieeeeelu latach od momentu opuszczenia murów Politechniki stwierdzam, że bardzo się mylisz. Aha, ja też łamałem frezy, ustawiałem noże, a czasem zdarzyło się, że detal wyfrunął ze szczęk. Mimo to jednak ani jednego dnia spędzonego na studiach za stracony nie uważam.burzaxxx pisze:studia dają tyle co jutube
- 23 paź 2014, 13:56
- Forum: Na luzie
- Temat: Rekrutacja na Studia Podyplomowe CAD/CAM/CNC!!!
- Odpowiedzi: 41
- Odsłony: 6209
No właśnie, że wręcz przeciwnie.Grawer.Gift pisze:Można wysnuć wniosek, że tak naprawdę to nauka się na psikuta nadaje
"Za moich czasów" na politechnice nie uczono na pamięć obsługi czegokolwiek, ale dawano wiedzę teoretyczną, która była podstawą do tworzenia czegoś nowego.
Ot przykład trywialny. Pokazano mi, jakie siły i w jaki sposób oddziałują na "belkę" i w jaki sposób ta belka może siłom tym się przeciwstawić. Dzięki temu jestem w stanie zaprojektować coś, co się nie urwie, nie złamie, nie odgniecie w sposób niszczący całość.
Mnie na studiach nauczono nowatorsko myśleć. To było główne zadanie uczelni - wypuścić ludzi myślących.
Obecnie studia to często - podobnie jak w tym przypadku - jedynie przekazywanie określonej wiedzy. Tak, w komendzie G0 nie da się dopisać np. posuwu, bo tego ta komenda nie przewiduje. Tu nie ma miejsca na jakiekolwiek myślenie, to jest jedynie odtwarzanie czegoś, co ktoś wymyślił. No chyba, że ja pracę twórczą rozumiem inaczej. A takiego "odtwarzania" to należy nauczyć się na kursach, albo z książek, a nie od profesora na studiach podyplomowych.
Program powyższych studiów jest zlepkiem podręczników ze szkół zawodowych, czy techników, okraszony odrobiną wiedzy teoretycznej, która w bezpośredniej praktyce, co stwierdzam po kilkudziesięciu latach pracy w zawodzie zupełnie się nie przyda. Stwierdzam to też jako były student. I właśnie przeciwko degradacji wyższego wykształcenia ja tu występuję krytykując takie podejście do nauki.
Owszem, nauczanie to jest, ale słowo "studiować" oznacza zupełnie co innego, niż sobie to przecież jedna z lepszych uczelni wymyśliła.
- 22 paź 2014, 16:37
- Forum: Na luzie
- Temat: Rekrutacja na Studia Podyplomowe CAD/CAM/CNC!!!
- Odpowiedzi: 41
- Odsłony: 6209
a że tak się dziwnie spytam, bo nie zrozumiałem, to dla kogo jest ta oferta?
1. Dla operatorów, którzy zakładają detal, wciskają zielony guzik, sprawdzają detal sprawdzianami (w produkcji seryjnej najszybciej)?
2. A może dla operatorów-programistów, którzy biorą kawałek materiału, wkręcają w uchwyt, bądź imadło, przyciskają jakieś przyciski na pulpicie i zdejmują gotowy element, zgodny z otrzymanym wcześniej rysukniem?
3. A może dla programistów - ale tu mam dwa pytania - dla tych co modelują element, np. obudowę odkurzacza, czy dla tych, co do tej obudowy robią formę, uwzględniając np. skurcze, płynięcie materiału, chłodzenie, rozmieszczenie wypychaczy, bądź elementów ruchomych w formie (choćby suwaki). No tak, te dwa elementy robi projektant i konstruktor, im wiedza z cnc nie jest zupełnie potrzebna. To może ten, co na podstawie tej formy zrobi ścieżkę np. dla frezów kulistych, bo otwory pod wypychacze zrobi wykonawca z punktu 2.
4. Konstruktor maszyn ze sterowaniem CNC, a może informatyk, który napisze PLC, a nawet nowy program, w rodzaju choćby Pronuma?
5. Osób, które lubią podyplomowo studiować?
Bo osoby z punktów 1 do 4 najczęściej nie potrzebują wiedy, jaka wchodzi w skład tych studiów. One potrzebują bardzo specyficznej wiedzy, ale tą zdobędą bez problemu nawet w technikum, nie mówiąc już o studiach inżynierskich. Ja myślę, że nawet dyplom magisterski nie jest potrzebny tym ludziom.
Stawiam, że studia są otwierane dla ludzi, którzy mają układy w urzędach pracy i będą prowadzić beznadziejne szkolenia, tak by bezrobotnego kaletnika, czy technika włókiennictwa przerobić na operatora CNC. To są, moim zdaniem, studia dla przyszłych nauczycieli na wszelakich kursach CNC.
Bo robienie doktoratu z toczenia gwintów metrycznych na tokarce wyposażonej w system Sinumerika dla mnie jest paranoją. Te studia zresztą również z paranoją graniczą, z tym, że jest to moja osobista opinia i jako taką przedstawiam ją tutaj na forum.
No chyba że dzisiejszy inżynier ma poziom dawnego absolwenta zasadniczej szkoły zawodowej. Jeśli tak, to też sobie poradzi, tyle że na początku będzie musiał postawić kolegom flaszkę, za doświadczenie, które od tokarzy czy frerzerów po zawodówce przejmie.
1. Dla operatorów, którzy zakładają detal, wciskają zielony guzik, sprawdzają detal sprawdzianami (w produkcji seryjnej najszybciej)?
2. A może dla operatorów-programistów, którzy biorą kawałek materiału, wkręcają w uchwyt, bądź imadło, przyciskają jakieś przyciski na pulpicie i zdejmują gotowy element, zgodny z otrzymanym wcześniej rysukniem?
3. A może dla programistów - ale tu mam dwa pytania - dla tych co modelują element, np. obudowę odkurzacza, czy dla tych, co do tej obudowy robią formę, uwzględniając np. skurcze, płynięcie materiału, chłodzenie, rozmieszczenie wypychaczy, bądź elementów ruchomych w formie (choćby suwaki). No tak, te dwa elementy robi projektant i konstruktor, im wiedza z cnc nie jest zupełnie potrzebna. To może ten, co na podstawie tej formy zrobi ścieżkę np. dla frezów kulistych, bo otwory pod wypychacze zrobi wykonawca z punktu 2.
4. Konstruktor maszyn ze sterowaniem CNC, a może informatyk, który napisze PLC, a nawet nowy program, w rodzaju choćby Pronuma?
5. Osób, które lubią podyplomowo studiować?
Bo osoby z punktów 1 do 4 najczęściej nie potrzebują wiedy, jaka wchodzi w skład tych studiów. One potrzebują bardzo specyficznej wiedzy, ale tą zdobędą bez problemu nawet w technikum, nie mówiąc już o studiach inżynierskich. Ja myślę, że nawet dyplom magisterski nie jest potrzebny tym ludziom.
Stawiam, że studia są otwierane dla ludzi, którzy mają układy w urzędach pracy i będą prowadzić beznadziejne szkolenia, tak by bezrobotnego kaletnika, czy technika włókiennictwa przerobić na operatora CNC. To są, moim zdaniem, studia dla przyszłych nauczycieli na wszelakich kursach CNC.
Bo robienie doktoratu z toczenia gwintów metrycznych na tokarce wyposażonej w system Sinumerika dla mnie jest paranoją. Te studia zresztą również z paranoją graniczą, z tym, że jest to moja osobista opinia i jako taką przedstawiam ją tutaj na forum.
No chyba że dzisiejszy inżynier ma poziom dawnego absolwenta zasadniczej szkoły zawodowej. Jeśli tak, to też sobie poradzi, tyle że na początku będzie musiał postawić kolegom flaszkę, za doświadczenie, które od tokarzy czy frerzerów po zawodówce przejmie.