I to jest prawda, z gatunku świętych.pprzemo88 pisze:Widze ze wiedza o obrobce skrawaniem umiera i to kilka lat po likwidacji szkol zawodowych.
Rozwiązanie oczywiście jest. Tak zaplanować obróbkę, żeby wykonać dwa podobne cięcia. Raz np. 0.2 mm, zmierzyć, skorygować i puścić na gotowo.
No ale jak te 3 setki zostały, to też się da. Tyle że wówczas prędkość skrawania powinna być większa niż 250 m/s. Czemu - a tego to już uczą w technikum i na studiach i ci, którzy mieli obróbkę powinni wiedzieć. Kluczem jest rozkład temperatur na ostrzu podczas skrawania. A wykrers widzimy tutaj: http://www.konstrukcjeinzynierskie.pl/k ... -cz-i.html
Jak widać, na ostrzu mamy ok. 600 stopni, pod warunkiem, że siła skrawania jest na tyle duża, żeby tą temperaturę wytworzyć, a więc warstwa skrawania nie może być mała. Stąd im mniejsza warstwa skrawania musimy dawać większą prędkość skrawania, by skrawanie odbywało się w temperaturze, w której stal jest plastyczna. Wówczas powierzchnia będzie podobna, jakbyśmy skrawali masło. I pan na wykładach (czasem pani) o tym mówił!
Jeśli ktoś, nie mający pojęcia o obróbce zostawia sobie 0.03 mm, to taki wiórek nie rozgrzeje krawędzi noża i w efekcie materiał jest wyrywany z wałka, co właśnie widać w postaci powierzchni. Czasem warto jeszcze poszarpać, żeby zostawić 0.01 mm, a dalej pasowanie robić papierem ściernym.