Studiujesz automatykę i robotykę. To nieco inny profil, niż obróbka. Od patrzenia na pracę freza umiejętności naprawiania napędów ci nie przybędzie. Chcesz, kombinuj, żeby załapać się na praktyki w firmach, gdzie automatycy mają co robić (gdzieś na tz.w utrzymaniu ruchu w firmie, gdzie jest dużo starszych obrabiarek). Ja bym raczej tak podszedł do tematu.

Moim zdaniem na 100% się to absolutnie nie opłaci. Ot choćby ten egzamin. Owszem, elektrycy, żeby w szafie grzebać muszą mieć uprawnienia SEP, ale w naszej branży żadne certyfikaty nie obowiązują. No cóż, skoro inaczej sie nie da, to faktycznie jeleni wśród studentów najlepiej poszukać, przecież student jest taki bogaty, że cóż to dla niego 1200 złotych wyrzucić w ciemno.