A może po prostu gwint współpracujący jest spieprzony. Weź dwa maleńkie wałeczki i zmierz mikrometrem (to chyba masz) gwint zewnętrzny, sprawdź, czy na pewno gwint jest zły, czy dobry. http://www.prz.rzeszow.pl/ktwia/downloa ... .gwint.pdf - pomiar trójwałeczkowy. Mogą być kołki walcowe, w ostateczności kawałki pręta o dokładnie znanej średnicy.

smouki pisze:okazało się że maszyna policzyła za głęboki gwint względem tabeli. Policzyła pewnie dobrze teraz pytanie co ja zrobiłem źle

Najprawdopodobniej źle przyjąłeś współrzędne narzędzia. Zauważ, że płytki są zaokrąglone. Wyobraź sobie, że robisz płytką o promieniu naroża np. 0.2 mm i wychodzi dobrze. Zmieniasz płytkę, przesadzam, tak żeby miała zaokrąglenie 2 milimetry i co - musisz ją dosunąć, żeby złapać styk. Płaszczyzny boczne, które tworzą gwint też się dosunęły i masz gwint za luźny.

Wynika z tego, że płytka była nie do tego gwintu, zamiast o skoku 5.5 mm wziąłeś płytkę z większym zaokrągleniem do gwintu większego. Zakładam, że chodzi o tokarkę.

Być może pomyliły ci się głębokości gwintu wewnętrznego i zewnętrznego, ale to akurat mało prawdopodobne.