No widzisz, muszę swoim Niemcom to opowiedzieć w zakładzie, bo biedaki nie wiedzą. Duży zakład, z uczniami i biurem prawie 400 osób, bardzo dokładna produkcja (super precyzyjne obrabiarki), a nikt nie wie o zaletach wierteł trzypiórowych. Mało z tego, co tydzień jakiś przedstawiciel handlowy długopisy przywozi, a to SECO, a to Kennametal-Hertel, a to znów Sandvik, czy inna firma i żaden o zaletach wierteł trzypiórowych nie wspomina. A wiercimy bardzo dużo, w końcu części trzeba skołkować, czasem wykonać inne precyzyjne otwory. A niech się dowiedzą o tych rewelacjach.Loser pisze:Po pierwsze napisałem że rozwiercanie wiertłem 3 piórowym stosuje sie przy obróbce hssami wiertło 3 piórowe gwarantuje dokładną pozycję oraz średnicę również na początku otworu właśnie
Moim zdaniem dokładną pozycję otworu gwarantuje właściwe ukształtowanie (naostrzenie) wiertła, tak by weszło równo w nawiercenie i równo zaczęło brać. Poza tym łatwo sprawdzić, choćby rozwiertakiem, czy wiertło nie rozbiło.
A skąd się ten grat wziął? troszkę owszem wypłynie, ale rozwiertak przecież jest sfazowany i to sfazowanie wepchnie go w otwór, w którym już dalej będzie prowadzony. Jeśli grat jest duży, to albo ktoś nie lubi chłodzić, albo wiertło jest tępe. W obu przypadkach jest na to rada - najczęściej naostrzyć wiertło, żeby nie wypychało.Loser pisze:rozwiertak łapie grat z niesfazowanego otworu i go rozbija (robi sie fazki przed rozwiercaniem
Fazkę dużym nawiertakiem często robiłem w otworach gwintowanych. Wtedy wprowadzenie gwintownika to banał. Nawiasem mówiąc przy rozwiercaniu też może się sprawdzić.
Wiem, szczególnie że mam okazję właśnie pracować w Niemczech, gdzie jakość narzędzi jest naprawdę dobra. Ale ja nie o tym. Właśnie gdzieś w latach osiemdziesiątych, podczas studiów na jednej z polskich politechnik uczono nas o wpływie prędkości skrawania na powstawanie narostu na ostrzu (było to przy okazji badanie spęczania wióra przy różnych prędkościach obrotowych. Może dlatego czasem (dla znanych mi niektórych materiałów) świadomie lekceważę wskazówki producenta narzędzi, wiedząc, że stal stali nie równa.Loser pisze:Spróbuj na tych parametrach (chłodząc zwykłym chłodziwem) bo jakość narzędzi na pewno sie poprawiła od 1983
Moim zdaniem przyczyna leżała w zbyt małym ogólnie posuwie i w tym:
Przecież tu jest odpowiedź, w momencie zwiększenia posuwu (i tak później za mały) otwór się poprawia. Po co wstępne mielenie wiórów rozwiertakiem, rozwiertak powinno się wprowadzić od razu z pełną szybkością docelową, on się nie złamie na wprowadzeniu i szybko znajdzie właściwą drogę w otworze. Stąd sugestia zwiększenia posuwu.tomasek77 pisze:pozzniej idzie rozwiertak na pierwszych 10 milimetrach posow 0,05 a pozniej 0,1 ale mimo to otwor na poczatku jest rozbity o 0,04 lub 0,05.
Zmniejszenie obrotów po pierwsze zabezpieczy przed "uderzeniem" rozwiertaka w materiał (duże obroty, duża prędkość liniowa wchodzenia, przy założonym posuwie), ale przede wszystkim dla ładne wiórki, które dadzą się wypłukać i płaszczyzna będzie jak lusterko. Oczywiście, o ile rozwiertak nie jest za bardzo stępiony, choć i wówczas obniżenie prędkości obrotowej pomaga.