to jeszcze qqaz powinienieś przepisać moje przedostatnie zdanie. Są ludzie którzy się do tej pracy przyzwyczaili, nawet to lubią, są w niej dobrzy, mają satysfakcję, jak im coś ciekawego wyjdzie, pomimo wcześniejszych problemów.
Ale faktem jest, im większa pensja, to z reguły tym więcej mięśnie, lub łeb boli. O piciu kawy (chyba że podczas pracy - szklanka stoi obok) nie ma co marzyć.
Znaleziono 2 wyniki
Wróć do „Operator Maszyn CNC. Kilka Informacji”
- 04 kwie 2009, 14:00
- Forum: Informacji na temat...
- Temat: Operator Maszyn CNC. Kilka Informacji
- Odpowiedzi: 4
- Odsłony: 2210
- 03 kwie 2009, 16:25
- Forum: Informacji na temat...
- Temat: Operator Maszyn CNC. Kilka Informacji
- Odpowiedzi: 4
- Odsłony: 2210
Jesteś dobry z matematyki, masz dużą wyobraźnię przestrzenną, masz chęć do nauki, to możesz próbować. Nie święci garnki lepią. Zapomnij jednak, że kawę będziesz pił w pracy. To jest brudna, ciężka czasem robota, śmierdząca (oleje, emulsje), wymagająca dużego czasem wysiłku fizycznego (jeśli trafisz jako podajnik) albo umysłowego (jeśli trafisz do produkcji jednostkowej). Dodałbym jeszcze - stresująca.
Poza tym wióry ranią ręce, czasem przy sprzątaniu (ech to dmuchanie) trafiają do oczu. Włosy masz wiecznie przetłuszczone, a jak trafisz na żeliwo, to nigdy się nie domyjesz i będziesz brudniejszy, niż górnik. Najgorzej (przepraszam, jeśli ktoś to czyta przy jedzeniu), to smarknąć sobie takim czarnym glutem.
Może jeszcze, jeśli twój pracodawca nie inwestuje w wyciągi, to osadzające się opary chłodziwa, pyły (choćby grafit z żeliwa, albo parujące - tak, tak - metale) odłożą ci się w płucach. O bólu kręgosłupa (naprawdę między bajki włóż historię, że ktokolwiek ci zapłaci za picie kawy w pracy), czy nóg (ja dzięki Bogu żylaków jeszcze nie mam) nie wspomnę.
No, może jako programista masz szansę na czyściejszą pracę, ale tu lepiej trafić po dobrym liceum na studia. Z tymi po technikach, to nie bardzo teraz pracodawcy chcą gadać.
A na końcu jeszcze napiszę - no i co z tego. Są ludzie którzy się do tej pracy przyzwyczaili, nawet to lubią, są w niej dobrzy, mają satysfakcję, jak im coś ciekawego wyjdzie, pomimo wcześniejszych problemów. Do wszystkiego można się przyzwyczaić, do codziennego mycia włosów po przyjściu z pracy (śmierdzą) też.
Poza tym wióry ranią ręce, czasem przy sprzątaniu (ech to dmuchanie) trafiają do oczu. Włosy masz wiecznie przetłuszczone, a jak trafisz na żeliwo, to nigdy się nie domyjesz i będziesz brudniejszy, niż górnik. Najgorzej (przepraszam, jeśli ktoś to czyta przy jedzeniu), to smarknąć sobie takim czarnym glutem.
Może jeszcze, jeśli twój pracodawca nie inwestuje w wyciągi, to osadzające się opary chłodziwa, pyły (choćby grafit z żeliwa, albo parujące - tak, tak - metale) odłożą ci się w płucach. O bólu kręgosłupa (naprawdę między bajki włóż historię, że ktokolwiek ci zapłaci za picie kawy w pracy), czy nóg (ja dzięki Bogu żylaków jeszcze nie mam) nie wspomnę.
No, może jako programista masz szansę na czyściejszą pracę, ale tu lepiej trafić po dobrym liceum na studia. Z tymi po technikach, to nie bardzo teraz pracodawcy chcą gadać.
A na końcu jeszcze napiszę - no i co z tego. Są ludzie którzy się do tej pracy przyzwyczaili, nawet to lubią, są w niej dobrzy, mają satysfakcję, jak im coś ciekawego wyjdzie, pomimo wcześniejszych problemów. Do wszystkiego można się przyzwyczaić, do codziennego mycia włosów po przyjściu z pracy (śmierdzą) też.