Beton bardzo często stosuje się np. do wypełnienia żeliwnego łoża obrabiarek. Ma dwie zalety, po pierwsze usztywnia, a po drugie tłumi drgania. Tylko że co jest dobre w wypadku wielkich obrabiarek nie sprawdzi się raczej w układzie z małą maszynką z marketu.

Po pierwsze taka maszyna jest za słaba, ma niewielką (nie do mikronów) dokładność. Ma krótkie i mało dokładne śruby pociągowe, jest mało stabilna. Nadaje się do majsterkowania, dorobienia czegoś, ale do przeróbki na większą raczej nie. Owszem, możesz powiększyć, dokręcić prowadnice, ale jak poradzisz sobie z przeniesieniem napędu na suport? Wałki też będziesz spawał? Przecież to jest liczone, poodkształcają się, jak będą za wiotkie. No i będą bić, wchodzić w wibracje na większych obrotach.

Z betonu (zwykłego) będziesz miał stabilną podstawę, ale bardzo ciężką. Potrzebne ci to? Nie lepiej coś mniejszego, lżejszego? Choć sam pomysł jest stosowany i powinien się sprawdzić, to jednak stosowanie betonu w tym konkretnym przypadku jest chyba nie najlepszym rozwiązaniem.

Bo beton możesz użyć tylko do wypełnienia, jako usztywniacz. Musisz opracować (choćby spawając z blach, z przyspawanym zbrojeniem) korpus i w takie coś musisz wlać płynny beton. Dostaniesz niesamowicie sztywny korpus, tylko czy taki jest ci w takiej maszynce potrzebny? Sam oceń.