Ale to nie jest tak. Rząd chiński mocno dotuje firmy, które produkują na eksport. Tam jest ustrój komunistyczny, taki komunizm zakładający pozory gospodarki wolnorynkowej. Ot jak to za Gierka było.
Czy Chiny skończą, jak PRL? Nie wiadomo, jak skończą. Chińczycy, to nie Polacy, oni będą choćby za miskę ryżu wytyczne partii realizować.
Znaleziono 4 wyniki
- 23 lut 2025, 10:26
- Forum: Elektronika CNC
- Temat: Skromne początki
- Odpowiedzi: 113
- Odsłony: 2356
- 21 lut 2025, 14:37
- Forum: Elektronika CNC
- Temat: Skromne początki
- Odpowiedzi: 113
- Odsłony: 2356
Re: Skromne początki
No chyba, że nie ma miejsca i nie ma linii niskonapięciowych, to muszą cierpieć w ścisku.

Z drugiej strony i tak mają lepiej, niż portugalskie bociany:

Z drugiej strony i tak mają lepiej, niż portugalskie bociany:
- 20 lut 2025, 18:10
- Forum: Elektronika CNC
- Temat: Skromne początki
- Odpowiedzi: 113
- Odsłony: 2356
Re: Skromne początki
Fachowego? Przecież to abecadło elektryki. A co ty napisałeś, to każdy mógł sobie przeczytać. Wybacz, ale z ludźmi, którzy musieli kiedyś używać takiej małej karteczki, zwanej świadectwem kwalifikacyjnym (miałem nie tylko E, ale i D), to ty raczej nie pogadasz ze swoją wiedzą.
W tamtych czasach wszystkie miały tytuł pracownika wykwalifikowanego - sprzedawcy.
- 20 lut 2025, 16:56
- Forum: Elektronika CNC
- Temat: Skromne początki
- Odpowiedzi: 113
- Odsłony: 2356
Re: Skromne początki
Rozumiemy. Poza tym natężenie prądu mierzy się w amperach, a napięcie w woltach.



Eeeeeeeeeeee. Czy ta działalność to handel garnkami Zeptera, które można wykorzystać na sterowanej elektronicznie kuchence indukcyjnej? Czy fizyka i fizjoterapia to są pokrewne studia, że tak spytam?
Strajk, twoja wiedza, co udowodniłeś już wielokrotnie nie wystaje poza szóstą klasę podstawówki.
Jeszcze jedno. Kiedyś były modne tzw. kity do samodzielnego montażu. Kupowało się płytkę, podzespoły i można było sobie zlutować wzmacniacz słuchawkowy, albo diody, które mrugały tam i z powrotem. Acha, kostka elektroniczna też była.
Handlowała tym w sklepie (chyba to się ZURiT nazywało) moja koleżanka. Pytam się kiedyś jej - "Grażynka, a ty to się na tym znasz?", a ona na to - "a po co mam się znać, każą podać, to podaję, biorę pieniądze, nabijam na kasę i wszystko".
Grażynka też prowadziła działalność w zakresie elektryki (w sklepie były np. tzw. złodziejki do gniazdka) i elektroniki.


