Czasem są jakieś problemy z koniem i wtedy pomaga założenie kostki ze stożkiem do imaka, ustawienie wysokości (podkładki, jeśli to klasyczny imak) i odległości (żeby była oś), a później zamocowanie uchwytu do narzynek w tym stożku. O tyle fajnie, że można tak ustawić tokarkę, że po wycentrowaniu na otworze do oprawki z drugiej strony tak ustawiasz nóż, żeby wykonał ci fazę. Robota wygląda w ten sposób, że dojeżdżasz suportem na wzdłużnym, żeby zrobić fazę, odjeżdżasz, obracasz imak o 180 stopni i dojeżdżasz narzynką. Później samo ci załapuje i masz gwint zrobiony. Jak masz tysiąćpińcet prętów do nagwintowania to się sprawdza.
Ja mam dobrze, bo tokarka ma system szybkiego mocowania i dlatego używam takiego czegoś:

A do narzynka jest w takim czymś:
