No właśnie odwrotnie. Jeśli opory skrawania są duże, to narzędzie odpychane od materiału samo kompensuje luz. Właśnie dlatego opłaci się sprawdzić, jaką powierzchnię da zebranie powiedzmy trzech, czy pięciu setek. Bo w tym przypadku wyjdzie wszystko.
Poza tym największy wpływ mają luzy na wrzecionie, a nie na prowadnicach. No chyba, że maszyna słabo sztywna, ale tu nie wchodzi to w rachubę.
Luz na prowadnicach może przeszkadzać np. w wierceniu wiertłami płytkowymi, bo tam musisz mieć sztywną maszynę. Ogólnie luz na prowadnicach nie jest żadnym problemem, można go zawsze, albo poprzez jakieś kliny (zależy od maszyny), albo poprzez regulacje luzu nawrotnego w sterowaniu, opanować. Problemem jest luz wrzeciona (remont, wymiana łożysk, choć czasem wystarczy odgiąć listek podkładki i lekko dokręcić nakrętkę).
No i ogromnym problemem jest nierównomierne wytarcie prowadnic, bo maszyna pracowała w ograniczonym zakresie posuwów. Wtedy skrobanie, wyprowadzanie geometrii, często dopasowywanie osi śrub napędowych itd.
Tyle, że temat zupełnie tego nie dotyczy.