po pierwsze farba - możesz renolakiem (farby samochodowe), ale ja polecam farby na bazie asfaltów. Mimo wszystko trzymają się lepiej i lepiej wyglądają. Nie świecą się jak staremu psu wiesz co.

No i wybij sobie z głowy pistolet. To bardzo nieprofesjonalne. Nakurzysz tylko farbą wszędzie tam, gdzie nie potrzeba. Tu trzeba pooklejać taśmą (papierowa z OBI np.) wszystkie elementy, których się nie maluje (tabliczki, prowadnice) i resztę, po wyszpachlowaniu i wyrównaniu (papierek ścierny) musisz przelecieć wałeczkiem. Tak, jak chcesz mieć ładną (podobną do oryginalnej) fakturkę, to polecam wałeczek.

No i postarzanie chyba nie ma sensu, ja wiem, chciałbyś pokazać przed sprzedażą, że obrabiarka pracowała po malowaniu, ale to ci się nie uda. Albo po prostu maszynę umyjesz (są środki, w ostateczności środek do usuwania przypaleń z piekarników), albo odświeżenie bez kancerowania. Przemyśl to.