Fucha?
No Comment.
Wróć do „Stare imadła maszynowe Bison”
Może tu jest przyczyna, dlaczego niektóre firmy nigdy nie będą zarabiać odpowiednich pieniędzy? Dlaczego Polska traktowana jest jako miejsce ewentualnej montowni. Tak, żeby ci Ukraińcy umieli sobie poradzić z prostymi pracami.
A to się czegoś nowego dosiedziałem. Od dawna nie pracuję w Polsce, ale w firmie, w której jedna wyprodukowana obrabiarka jest warta kilka milionów euro. I tu podejście jest zupełnie inne. Jeśli ktoś by "nawiercał imadła", to znaczy, że nie koncentruje się na robocie, że kiedyś może uszkodzić nie imadło, ale element, warty setki tysięcy euro. Bo brakuje mu zwyczajnie skoncentrowania na robocie, nie nadaje się do tego, co robi.
doskonałe porównanie. Tylko co przypadkowi ludzie robią w tym miejscu? Kierownika tam nie ma, czy jest ślepy. A jak sobie jeden z drugim krzywdę zrobi? No fakt, nie wszędzie można za pysk i niech sobie idzie, jak nie myśli przy robocie. Najwyżej kierownik pójdzie - siedzieć.
To świadczy najlepiej, jeśli rzeczywiście ktoś to imadło tak uszkodził, jaka kultura techniczna panowała w tym miejscu. Czy "były robione" oznacza zaspawanie dziur? Jeśli tak, wymiękam w dyskusji. Może dlatego, że nie zdarza mi się wiercenie w imadle.
Przykręcenie prowadnic z żeliwa na przykład.
Dokładnie!