Akurat z reflektorem sprawę udało się ogarnąć prosto. Wyliczenie kolejnych schodków na linii, odległej o wartość promienia freza i w tych miejscach puszczenie po kole. Czyli kolejne punkty na paraboli, prostopadła o długości chyba wtedy 10 mm i w kółko. I do kolejnego schodka. Łatwiej było w notatniku program napisać, niż w CAMie, a może ja po prostu słabo znam CAMy? Też możliwe i dlatego, jak mam problem, liczę.
No właśnie, wszystko zależy od rodzaju firmy, przy produkcji jednostkowej masz inne podejście do maszyny, a przy masowej może się liczyć każda sekunda i tu warto czasem program zoptymalizowany w CAMie przygotować, zamiast grzebać się w kodach.
Jeszcze jedno, CAM często upraszcza ruchy w trzech osiach. No bo nie da się zastosować równocześnie w G2, czy G3 I, J i K. W trzyosiowych obrabiarkach radzisz sobie np. stosując stół kątowy, plus jakiś element, który ci pozwoli ustawić detal w nowym położeniu obróbkowym. No tak, czasem jest to np. kulka na wysięgniku, przykręcana do stołu. Po podniesieniu możesz się na nią ustawić sondą. Tylko musisz obliczyć, jak zmieniło się położenie takiej kulki. Pewnie, że proste, ale jeśli podnosisz stół i na dodatek element obracasz? Tu już trochę szkiców i wyobraźni się przyda, co ci się stało z układem współrzędnych. Chciałem coś opowiedzieć ze swojej praktyki, nie wiem, czy zrozumiale wyszło.