Ja taką robotę robiłem na zwykłej ramówce. Trzeba było pociąć pręty na śruby o długości 500 i 600 mm.

Ramówka miała podajnik i rolki, na których leży materiał. W tych rolkach wywiercony i nagwintowany został otwór chyba M12. Zostały dorobione dwa płaskowniki i górna rolka, tak że powstało coś na kształt rozsuniętej wyżymaczki. W rozsunięcie (ok. 20.3 mm) wchodziło 15 prętów, które były ściśnięte szczękami trzymającymi materiał w pile. No i za jednym razem odcinało się 15 kawałków. Później przesunięcie (używana piła miała możliwość ręcznego, półautomatycznego przesuwu) i następne 15 kawałków spadało.

Tokarki z podajnikiem pręta nie polecam. Jeśli odcinki mają mieć 60 cm, to ja sobie nie wyobrażam za bardzo ich odcinania na tokarce.