To teraz jeszcze kwestia czy bardziej chcesz się pobawić w CNC, czy też ma to mieć sens ekonomiczny.
W opcji nr 2 chcesz uzyskać dokładne i powtarzalne wycinanie kształtów z blachy, tanio. Czyli nie na frezarce CNC skoro da się plazmą albo laserem.
Zobacz na warsztat Andreha, to chyba klimaty w które celujesz: https://forum.knives.pl/index.php?topic=85943.340
http://awknives.blogspot.com/2014/06/going-cnc.html
Zanim chłopaki zaczęli klecić optimilla na CNC mieli ploter plazmowy.
Do porządnego nałożenia szlifów i tak frezarka nie wystarczy. Dokładniej i wydajniej zrobi to tańsza o rzędy wielkości szlifierka z jigiem do trzymania kąta.
Narysuj parę projektów w CADzie i wyślij po parę sztuk do kilku warsztatów w okolicy żeby się przekonać ile to kosztuje, jeśli chcesz podchodzić na twardo biznesowo i policzyć break even point obrotu uzasadniającego zakup/budowę maszyny.

Opcję pierwszą rozumiem i czuję sympatię ale odpowiedzieć sobie ile kasy chcesz przepalić na zabawki musisz sam

Chcesz płacić za ściąganie serwisu z Austrii? Firma jest mała, słyszę o niej pierwszy raz, ryzyko że za 5 lat nikt nie podniesie słuchawki jest spore. Napędy są na krokowcach albo serwach hybrydowych (krokowe z enkoderami, za tą opcję jest dopłata do 10K EUR), nie podają marki sterowania ale to jest raczej hobbystyczna niż przemysłowa maszyna. Jak myślisz o serwisowaniu przy rzemieślniczym użytku to najlepiej naucz się robić to sam, ewentualnie nie powinieneś mieć problemu znaleźć tu na forum serwisanta.

Maszyna wygląda na poskładaną z chińskich odlewów, tylko zamiast zwyczajowych jaskółczych ogonów ma zamontowane wózki liniowe. Wrzeciono BT30 do 4000 rpm, obszar roboczy, użyte części - Opitimill MH25 SV ma podobną specyfikację, ale widać że ta austriacka ma inny odlew głowicy i mocniejszy 3fazowy silnik wrzeciona.