Jaśnie Panie Pukury,nie w paskach jest problem,bo to częste rozwiązanie w tak małych maszynach.Ostatnio modernizuję szwajcarską tokarkę Gfeller.To taka specjalizowana tokarka zadaniowa ,do obróbki tworzyw sztucznych.Ma ona silnik napędowy 33W(slownie trzydzieści trzy).Przekladnia pasowa zwiększa obroty do 6000.Założyłem kondensator ,bo klient nie ma zasilania trójfazowego.W związku z tym moc spadła do ok 20W i tokarka toczy do fi 20.
Możliwości sa dwie:
1-silnik jest uszkodzony,albo instalacja elektryczna.
2-problem jest wydumany zza biurka ,bo,,maszyna gwizda,tylko maszynista pi...(pi,pi,pi,miało być kulturalnie )wagina.

Ale ja nie mam pojęcia,bo dopiero 33 lata pracuję przy obróbce metalu na miękko i na twardo,a za biurkiem nie siedziałem ,więc co mogę wiedzieć.Nawet mi sie śruby zplastel8ny nie ukręceja.Ot , niekulturalny bez pojęcia,który nigdy radzieckiej techniki dla majsterkowiczów nie zasmakował,bo robi tylko na profesjonalnych.
Prawa fizyki jednak wszędzie obowiązuja te same.