Optimetr to przeinwestowanie, a ultraoptimetr, amatorom jest zbędny.
Większość ludzi z branży, nie korzysta z komparatorów,bo nie wykonują prac w tej klasie dokładności. U mnie w firmie na dziale, tylko ja korzystam. Mam do dyspozycji komparatory z czujnikami limimetrem, mikrokatorem i optimetrem.
Do sprawdzania płytek, potrzebny jest wzorcowy komplet płytek, o znanym odchyleniu od nominału. To są pomiary porównawcze. Temperatura 20*C i pomieszczenie czyste, bo pył ma swoją grubość.
Najpierw pociągnąć za trzpień, do dołu, czy coś się nie zacięło, albo nie podeszło pod kołnierz trzpienia. Jak nie pomoże, trzeba odkręcić obudowę. Będą tam 2 wkręty regulacyjne ograniczające ruch płytki z łożyskami pryzmowymi. Poluzujesz lekko lewy i wskazówka powinna opaść.

Mikrokator, to czujnik sprężynowy, a limimetr, to dźwigniowy. Taka waga o przełożeniu 1000.
Wskazówka musi być ponad skalą, ale im bliżej tym lepiej.Wtedy, jest mniejszy błąd paralaksy.
Do sprawdzania płytek wzorcowych, to ultraoptimetr. Zdarzają się też mikrokatory ,o działce 0,0001.Ja taki posiadam. Całkowity zakres pomiarowy to 0,04.

MDDa, to jest limimetr, a nie mikrokator.
Da się, chyba, że noże są wyłamane, i to jest przyczyną przestawienia.