Nie wiem jak olej napędowy, ale benzyna jest toksyczna. Co oczywiście nie przeszkadzało niektórym ćpunom wdychać go razem z rozpuszczalnikiem.
Coś się kupi i zaleje, na pewno w oleju napędowym będą na razie bezpieczniejsze niż w pudełku. Mam trochę robactwa i gryzoni więc będzie pozytywny efekt hehe. Zresztą jak wspomniałem ten ON jest w hermetycznym pojemniku więc nie paruje.

Stosuję ten środek od dawna właśnie z powodu że go opisałeś wcześniej. Ale miło że wypowiedziałeś się bardziej dokładnie na jego temat. Też jest to bardzo dobra opcja.

Zapomniałem o oleju wazelinowym pomimo że mam małą buteleczkę do gwintowania. Faktycznie jest dość rzadki i może dobrze konserwować.
Tak idąc śladem wazeliny przypomniałem sobie o parafinie. Jest chyba jeszcze rzadsza, czyli do zanurzania lepsza. A jej temperatura zapłonu to aż 200 stopni. Może nie tak tania jak olej napędowy którego dzisiaj użyłem, ale za to nie jest tak łatwopalna jak ON.


A to z żarówką to dobre. Nawet mógłbym dodać czujnik wilgotności, jednak pomiar niskich wartości wymaga dużej czystości czujnika.

Fajne i proste, niestety u mnie na południowej stronie jest szklarnia i inny zakład. Więc stawianie na poziomie gruntu instalacji solarnych może być problematyczne. A na solary nie mam teraz czasu i kasy.

Problem polega też na tym że te narzędzia przez 99% czasu po prostu leżą. Muszę zabezpieczyć je przed rdzewieniem na 5 lat. Szukam tylko odpowiedniej cieczy do tego i chyba jutro zdecyduję się na olej napędowy. Chociaż na dole może się zbierać woda, więc przydałby się jeszcze jakiś ruszt.

O i to jest konkret, olej co prawda odpadał z powodu gęstości ale dobrze wiedzieć że nie zabezpieczy tak do końca przed korozją.

Używanie smaru odpada ponieważ nie zabezpieczy wewnętrznej śruby w mikrometrze. Wykupuję różne narzędzia starej produkcji i jakbym miał to wszystko nasmarować zaraz po dostawie to by mnie szlag trafił. Do pojemnika z cieczą znacznie łatwiej wsadzić ponieważ smaruje sie automatycznie i to jeszcze jak grubo.

Avalyah pisze: ↑

21 mar 2019, 18:14

Czyli wanna z olejem wyjdzie lepiej?

Po co wanna jak można uspawać korytko... albo nawet zakleić jakieś duże korytko kablowe. Jest to trochę problematyczne ale coś się znajdzie. Na razie na wałkach liniowych jestem -500zł.

Formalina jest toksyczna więc dzięki za takie porady.

W sumie fakt, szczelna szafka z osuszaczem rozwiązała by częściowo problem.
A z tymi chińskimi suwmiarkami to nie do końca. Mam już trochę markowych sprzętów i zaczynam kompletować markowe (limit, indisen, ZM Kolno). Plus masa łożysk i frezów ze starej dobrej produkcji.

Do tego dochodzą wałki liniowe. To już trudniej zmieścić do szafy z powodu długości.

Mam pytanie odnośnie jak przechowywać narzędzia pomiarowe (suwmiarki klasyczne, mikrometry), wzorce, łożyska i narzędzia specjalistyczne (frezy do kół zębatych i inne specjalne).

Z warsztatu nie korzystam czasami przez 3 miesiące. Przez zimę szaleje tam wilgoć i kondensacja, a i kurz/pył się zdarza. Czyli najlepiej byłoby to czego nie używam zakonserwować na amen aż będę musiał wyjąć, tak przynajmniej na 5 lat.
Przemyślałem temat jak się nie narobić i nie wydać za dużo. Doszedłem do wniosku że najlepiej poukładać wszystko w hermetycznych pojemnikach i zalać czymś płynnym. I tutaj rodzą się pytania czym, żeby rdza nie ruszyła, skale na przyrządach się nie rozpuściły, żeby to było jak najbardziej płynne (penetracja, szybkość czyszczenia i nieinwazyjność w mechanizmy jak np w śruba mikrometru).

- Olej silnikowy jest drogi i zbyt gęsty.
- Olej rośliny jełczeje i chyba wysycha? Choć cena doskonała...
- Nafta wydaje się dobra, ale jest palna i dość droga przy większych ilościach.
- Olej napędowy mam taniej niż naftę, ale jest łatwopalny i śmierdzi.

Co byście polecili do takiego zadania? Idealnie byłoby dla mnie użyć ze 100 litrów, ale w nafcie to będzie 1000zł.