A co to fakownik? Coś do dymania klienta na hajs?

Silniki szczotkowe steruje się regulatorami napięcia a nie falownikami, są 10x tańsze. Niestety zmniejszenie napięcia powoduje też spadek momentu więc w ten sposób nie będzie to działać. W dodatku silnik od wentylatora może nie być przystosowany do dużych obciążeń na wale, w końcu wentylator jest symetryczny względem wału a pasek nie.
Kup sobie używany silnik 0,55kW lub 0,75kW za grosze, najlepiej trójfazowy. Zadbaj też o odpowiednie naciągnięcie paska. Jak za lekko to się ślizga, jak za mocno to dużo momentu obrotowego jest tracone na pasku.

Celma to jest chwalona tylko dlatego że jest wolnoobrotowa i dlatego dobrze radzi sobie w stali. Ale bez statywu to w stali dobrze nie powiercisz, wiertło musi iść prosto. Dlatego pisałem że ten Eurotek to nie jest wcale taki głupi jak ktoś nie ma kasy na nic lepszego.

@atlc
Nie denerwuj się, to tak pół żartem jakbyś nie zauważył. Ale zalecam Ci na długie zimowe wieczory posłuchać/poczytać o ekonomii bloku wschodniego. Dużo ciekawych rzeczy się dowiesz z czasem i znacznie zmieni Ci się światopogląd na poziom przemysłu w PRL.
Taka ciekawostka na początek:
Pada tam jedna ważna informacja dla Ciebie I można popatrzeć się na piękne maszynki!

atlc pisze: ↑

15 lut 2018, 22:25

Nic nie było bardzo drogie i nic nie było na niskim poziomie, nie fantazjuj.

Jasne bo blok wschodni słynął z niesamowitej jakości.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Nab%C3%B3 ... 97_54_mm_R
Dla śmiechu importowali niemieckie obrabiarki zanim doszli tam armią czerwoną.

A bo Tobie potrzebne wolne obroty Ale suma mocy jest zawsze taka sama, czy to na silniku z większą ilością par biegunów (tak to nazywa profesjonalnie) czy z przekładnią. Moment można uzyskać identyczny, pomijając oczywiście straty mechaniczne przekładni.
A cały sens tej zamiany bierze się pewnie z tego że jak Twoją WS budowali to przemysł był na tak niskim poziomie że małe silniki z większa ilością par biegunów były bardzo drogie.

atlc pisze: ↑

15 lut 2018, 10:54

Wierciłem kiedyś taką i lepsze odczucia miałem z wiercenia wkrętarka makity.

Co do mocy silników to przede wszystkim trzeba zastosować 3-fazowy. Takiemu nie spada drastycznie moment przy przeciążeniu. Na jedno fazowym to można sobie wiercić tylko małe otwory gdzie ciężko o przeciążenie lub w miękkich materiałach.
Przy dużych otworach w stali mocniej dociśniesz i wiertło staje nawet na silniku 0,75kW. Ale jak z wyczuciem się dociska to wiertło 22mm idzie przy takiej mocy jak czołg. Oby wiertarka była tylko odpowiednio sztywna.

Sęk w tym że niektórym potrzebna jedynie dziura pod śrubę
Ogólnie sprzęt jest tak kiczowaty że jego przydatność jest mocno dyskusyjna. Z drugiej strony mała/średnia wiertarka ręczna nie dorasta tej wiertarce stołowej do pięt, więc każdemu według potrzeb i budżetu.

Taką wiertarkę kupiłem za 300zł. Więc pytanie brzmi raczej czy opłaca Ci się poprawiać tak tani i słaby sprzęt.
Ja moją przykręciłem do stołu i kupiłem ZX7016 na której wiercę
Silnik w tej wiertarce jest bardzo słaby. To jest prawdopodobnie jednofazowy 0,37kW lub nawet jeszcze mniej. Dziurę 10mm jakoś da się na niej wyrzeźbić w zwykłej stali. Ale to już kres jej możliwości.