Pompy? Wentylatory?
Czyli takie urządzenia gdzie pozycja wałka nie jest istotna a zablokowanie niemożliwe.

InzSpawalnik pisze:StrikeXP:

Zadam Ci jedno pytanie.

Wytlumacz nam po co stosuje sie przekladnie mechaniczne w ukladach z silnikami ? Jaki jest powod, sens i cel ?

Powody są przynajmniej dwa, zwiększenie momentu obrotowego lub zmniejszenie obrotów. Zależy czy mechanik montuje ją w wiertarce stołowej. Czy przysłowiowy Zdzisiek w betoniarce.
Trzeba też wspomnieć że w przypadku silników asynchronicznych stosuje się też przekładnie zwiększające obroty. Ale przekładnia to straty mechaniczne i im większy silnik tym rzadziej korzysta z przekładni.
Celów takiego działania możnaby się dopatrywać bez końca. Zależy o jakiej konkretnie przekładni mówimy.

pukury pisze: weź silnik DC 250W i AC 250W - zainstaluj koło pasowe 50mm - złap za ośkę i uruchom.
pzd.

Uratował Cię powyższy post, bo ten pomysł jest naprawdę durny...

251mz pisze:strikexp,
Pisałem Ci kilka stron temu:
"Silnik AC czy DC przy tej samej mocy i obrotach nominalnych ma ten sam moment obrotowy. "

A Ty dalej swoje z uporem maniaka...

O sprawności Ty słyszał???

upanie pisze:
pukury:

weź silnik DC 250W i AC 250W - zainstaluj koło pasowe 50mm - złap za ośkę i uruchom.

No weź chłopie nie pisz takich rzeczy bo on jeszcze gotów to zrobić

Ja to bym podłaczył enkoder i prądnicę pod każdy z nich, tak jak mnie nauczyli na studiach

Panowie ogarnijcie się bo już sami gubicie się w tym co piszecie. Zapewniam że silniki elektryczne to jest niesamowicie skomplikowany temat i nie warto cwaniakować. Bo bardzo szybko Was ktoś zagnie.
Skupcie się na zastosowaniu silników a nie drążeniu tematów z których ludzie robią doktoraty i habilitacje.

upanie pisze: No ale faktycznie weź takie silniki DCi AC (rozumiem, że pisząc AC masz na myśli asynchroniczne) i porównaj ich nie moment a wielkość.

Tak zgadza się, ale silnik komutatorowy(nazywajmy prawidłowo) o mocy < 5-10kW pracuje tylko dopóki nie zetrze się ten pierścień pod szczotkami. W dużych silnikach może to być szybki proces.
Natomiast silnik asynchroniczny o którego sie dba i wymienia łożyska. Może przepracować i 50 lat. Transformatory przemysłowe po takim okresie mają zerowe zużycie. W silnikach niestety występują drgania i może popękać lakier na uzwojeniu.
Bierzcie pod uwagę czynnik ekonomiczny.

A odnośnie momentu, no proszę mi pokazać silnik komutatorowy na 1400rpm nominalnych i do pracy ciągłej. Asynchroniczny kupicie w sklepie na rogu. Komutatorowego to by trzeba pewnie szukać u polskich producentów i zlecać produkcję.
Ciekawy jestem czy wiecie dlaczego?

W porównaniu do silników AC wcale nie bzdura. Zresztą to też zależy od konstrukcji silnika, mówiłem o takich typowych.

InzSpawalnik pisze: Te gorki o ktorych piszesz przy "odwroconej sinusoidzie" maja bardzo male znaczenie dla pracy silnika ktory ma swoja bezwladnosc.

Te górki indukują prądy wirowe. A silnik ma konstrukcję na zasilanie DC. To będzie powodowało jego nagrzewanie i bezwładność nie ma tutaj nic do rzeczy. Chyba jednak i Ty powinieneś nieco doczytać.
Nie wiem o co ci chodzi z przekładnią. Pisałem wcześniej że silniki DC to bez przekładni mają beznadziejny moment obrotowy.

InzSpawalnik pisze: Swoja droga strikexp : jak bedziesz kupowal tanizne z CHIN a w polsce masz producentow tych samych urzadzen tylko o 20% drozszych za to robionych tutaj to pamietaj ze rzad chinskiej republiki nie bedzie tobie placil emerytury ani nikomu z twojej rodziny ( to taka moja prywatna dygresja - ostatnio zmienialem opony na letnie i wydalem te 100 wiecej ale kupilem europejskiej marki - nie dam chinolom zarobic ).

I żebyś się nie zdziwił. Półprodukt sprowadzony z Chin nie wpływa na napis "Made in Europe". A półproduktem według prawa jest np tokarka bez kabla zasilającego i owy kabel zasilający. Na tej zasadzie łączy się je w całość i nakleja nalepkę "Made in EU".
W dodatku kupując chiński produkt płacisz dodatkowe podatki celne.
A co najważniejsze kupując chiński silnik, pozbawiasz chińczyków cennej miedzi. Dokładnie mówiąc afgańskiej miedzi. W zamian chinole kupują od nas świńskie łby (tak kuźwa świńskie łby ), zasób odnawialny.
Tak wygląda ekonomia, a cwane USA już od dawna zakazuje wydobycia surowców u siebie.

I jeszcze jedno, to że kupisz tanio drogą tokarkę od chinola. Nie znaczy że chinol skorzystał. Stworzyłeś tym działaniem środek produkcji, dużo taniej niż kosztowałoby to w Polsce. Dzieki temu możesz produkować za jego pomocą dużo tańsze produkty konkurujące z chińskimi. Nie mówiąc już o exporcie do sąsiednich krajów.
To jest jak z kredytami. Jak bierzesz na telewizor to tylko biedniejesz z powodu odsetek. A jak bierzesz na inwestycję, to spłacasz odsetki i jeszcze na tym sporo zarabiasz.

WP Kamil pisze: Jego ogromną zaletą jest fakt że można w nim ustawić ograniczenie prądu na wyjściu- może być przydatny.

Zadziała podobnie jak bezpiecznik, bardzo dobry wybór.

WP Kamil pisze: konia z rzędem temu kto powie jaka jest między nimi różnica i który jest lepszy do mojej tokarynki?

Inna charakterystyka, rozmiar osi i pewnie jakość wykonania.
Ja brałbym ten tańszy, po co przepłacać. Taki silnik i tak jest mało trwały.
I radziłbym wziąć silnik o większej mocy, nie musisz zasilać go pełną mocą a warto mieć możliwość ulepszenia( wiesz że transformatory można łączyć?)

WP Kamil pisze: Rozmawiałem ze sprzedawcą regulatora, i człowiek twierdzi że do zasilania może być zasilacz impulsowy (czego się obawiałem bo wcześniej gdzieś wyczytałem że niebardzo się nadaje)

To jest bardziej złożony temat, w 90% prawda. Pamietaj dodać warystor na 30-50V na wyjściach silnika.

Moja tokarka to nowy nabytek więc jej jeszcze nie rozbierałem od strony silnika. A i dostep do niej będę miał dopiero za jakieś 2 tygodnie.
W instrukcji pisze że to silnik 550W i gabarytowo wygląda na tyle. Toczyłem ręcznie nieznane gatunki stali, prawdopodobnie typ 10 cokolwiek to znaczy i prawdopodobnie Ck45. Ale musiałem wolniej skrawać niż Ty. Natomiast z nierdzewką 0H18N9 FI 35mm to już był dramat.
Z tego co zrozumiałem z wypowiedzi innych z forum. Wrzeciono powinno wytrzymać większy moment, co najwyżej zębatkę rozerwie przy kolizji z nożem. Tak więc jak ja bym zmieniał silnik DC to dałbym 750W a nawet 1kW.
Ale przede wszystkim kolego patrz na moment obrotowy. To jest decydujący parametr w takim zastosowaniu. A zależy silnie od konstrukcji silnika i jakości wykonania (sprawność).

upanie pisze:No to tak w ramach wynajdywania prochu na nowo niech koledzy poczytają sobie o silnikach szeregowych. Ciekawe pod względem momentu obrotowego i zasilania DC czy AC.

Z tym zasilaniem AC to nie do końca tak jak piszesz. To nie chodzi o to że silnik jest szeregowy, szeregowo-bocznikowy czy bocznikowy. Muszą być blaszki jak w transformatorze o których pisałem wcześniej. I nie jest to takie pewne w silnikach przemysłowych gdzie liczy się sprawność.


Co do silników, tak sobie myślę że w mojej szlifierce za śmieszne 150zł może być taki silnik komutatorowy 230V AC. Niestety nie mam do niej obecnie dostępu, może ktoś inny zaglądał do środka?
Pokury dobrze radzi, ale 240W to jest zdecydowanie za mało do tokarki.

Ewentualnie możesz poszukać jakiegoś elektronarzędzia z silnikiem komutatorowym 230V AC. Ale jak pisałem, ja szukam ze 2 lata i nic. W każdej wiertarce jest zespolony z obudową.

251mz pisze: Przy takich samych obrotach jest taka sama bo niby czemu miała by być inna.

Jak masz mniejszy moment to Ci tokarka stanie. Nieważne, wiem jak to u mnie działa i szału nie ma jeśli chodzi o szybkość pracy na tokarce.
Nie warto ciągnąć dyskusji o niczym.

251mz pisze: Silniki DC o większych mocach są w różnych wykonaniach obrotowych , również 1500/min

To jest coś co mi umknęło a jest argumentem za silnikiem DC. Jednak czy aby na pewno w takim silniku nie ma przekładni ?


@WP Kamil
Silnik krokowy jest ciekawą propozycją, nawet nie wpadłem na pomysł żeby go użyć. Zastanawiam się tylko czy taki silnik nie straci momentu przy wysokich obrotach.