Dzięki falownikowi będziesz miał pewnie miękki rozruch co jest bardzo porządane. Plus oczywiście główne zadanie falownika - regulacja prędkości obrotowej w pewnym zakresie. Powinieneś mieć też od razu zmianę kierunku obrotów, bo to w takim przypadku tylko od falownika zależy

Poszukaj w google karty katalogowej tych styczników. Wszystkie wyglądają podobnie, ale potrafią kosztować po kilka razy więcej. Zależy to od tego co maja w środku (pomijam moc).
Może to być zarówno chiński przekaźnik w obudowie. Jak i wyspecjalizowane styczniki do silników gdzie od razu są układy przeciwprzepięciowe i przeciw łukowe.

Prąd nominalny każdej fazy dla silnika 3-fazowego to około 2,5A. Stycznik 3x40A łyknie to bez problemu jesli o takim piszesz, liczy się prąd na jedną fazę.
Warto jednak sprawdzić czy jest przeznaczony do silników. No i musisz się liczyć z faktem że strasznie będzie szarpał napięciem podczas rozruchu. Może warto dodać za stycznikami przełącznik gwiazda-trójkąt aby mieć regulator mocy silnika.

Nie do końca, jeśli jest duży silnik to mogą być problemy z odłączaniem silnika. Może utworzyć się łuk elektryczny podobnie jak przy wyciąganiu wtyczki z gniazdka podczas pracy np wiertarki.
Zalecałbym styczniki na sporo większy prąd. Tym bardziej że silnik pobiera duże prądy przy rozruchu, około 300-800% nominalnego. To takie prostrze i tańsze rozwiązanie, żeby zrobić lepiej to już nie tak łatwo i tanio.

Na wideo gość chyba używa przemysłowych styczników. Tam pewnie są dodatkowe układy zapobiegajace powstawaniu łuku elektrycznego. Należy to sprawdzić, i jeśli mam rację to brać śmiało. Tylko na większy prąd niż nominalny prąd silnika. Chyba że w dokumentacji stycznika jest podany dopuszczalny prąd chwilowy np 300-800% normalnej wartości.

A jaki silnik tam jest? Jesteś pewny że 3-fazowy?