Jasne. Szczególnie te chińskie robione po taniości ze stopów po starych nocnikach.
Nie dawaj takich rad ponieważ są one niebezpieczne. Silnik powinien przejść testy wytrzymałości, które kończą się jego rozerwaniem. W przypadku markowych silników np Siemens, można najprawdopodobniej takie informacje dostać poprzez kontakt z daną firmą. Akurat w przypadku klasycznych silników to różnica ceny jest śmiesznie niska.
Niektóre silniki wytrzymują dużo, inne mało. Ale podstawy fizyki mówią że powinieneś w takim wypadku szukać tzw silników typu jamnik.

Markowe silniki mają wykresy do falowników. Ale w chińskim sprzęcie to bym za bardzo na to nie liczył.
Inna sprawa ile pożyje taki chiński silnik. Czy to nie są zabawki do okazyjnego uruchamiania. Bez szczegółowej dokumentacji to łatwo chłam sprzedawać.

I będzie problemem bo aby silnik asynchroniczny przy 1000obr miał odpowiedni moment to musi posiadać odpowiednio grube uzwojenie. Patrz na klasyczne silniki 1kW, jak one są masywne. I o ile taki silnik pracuje stabilnie przy 1, 2, 3, 4 tysiącach obrotów. To już przy 10 tysiącach siły odśrodkowe są drastycznie większe. Każde minimalne niewyważenie uzwojenia sprawi że takie wrzeciono wpadnie w wibracje lub zostanie nawet rozerwane siłami odśrodkowymi.
Taki silnik musi być po prostu bardzo długi i cienki. No i wykonanie na dość wysokim poziomie.

Rozwiązaniem Twojego problemu być może będzie układ dwóch lub więcej silników? Tylko pytanie jak to dokładnie ma pracować. Bo może zamiast kombinować wystarczy przełącznik mechaniczny? Albo silnik większej mocy z zapasem momentu?