Raczej na zewnątrz. Ja np zamontowałem na ścianie za wiertarką. Kable sobie przeciągniesz a na maszynie będziesz miał więcej miejsca.

Falownik wygląda spoko.
Tylko pamiętaj że jak podepniesz tak duży silnik to na standardowych parametrach będziesz miał znacznie większy moment. Więc może Ci wyrwać znacznie większy niż dotychczas element hehe.
Jeśli w falowniku jest taka opcja to warto sobie ustawić na początek 50% momentu. W ten sposób on obniży napięcie i silnik będzie działał podobnie jak poprzedni. A jak Ci mało, to możesz ustawić i więcej.

Przy okazji silnik używka ale ABB to lider światowy w automatyce przemysłowej

Właśnie na to samo próbowałem zwrócić uwagę odnośnie momentu. Ale wpadł tuxcnc i zaczął że głupoty gadam hehehe.
Natomiast z racji że na falownikach się nie znam. To nie chciałem się kłócić jak zachowa się przy nominalnym napięciu, tzn czy będzie na tyle inteligentny aby zachować sinusoidę. To schyliłem głowę.
W praktyce na silniku 800 przy 1400 obrotach ma się 30% momentu.

@blasterpl A pokaż jeszcze jaki falownik kupiłeś. Bo czasami durne regulatory tyrystorowe sprzedają podpisane jako falownik.

Mniejsza żywotność falownika niż samego silnika dwubiegowego. W silniku asynchronicznym trzeba jedynie wymieniać łożyska i dbać o prawidłowe chłodzenie. Jakiś siemens przetrwa i 100 lat, ruski jak widać zdechł po 35 latach.
Aczkolwiek silniki dwubiegowe to jest bardziej archaizm przeszłości, gdy nie było falowników lub były bardzo drogie. Jeszcze koło roku 2010 ceny energoelektroniki były z 5 razy wyższe uwzględniając inflację.

Natomiast czy falownik szybko padnie, to zależy od warunków w jakich będzie. Wilgoć i mróz nie będzie tutaj sojusznikiem. Chociaż elektronika psuje się przeważnie od przegrzewania.

Tylko weź pod uwagę że na wiertarce wyższe obroty oznaczają mniejsze wiertła. A tam spadek mocy jest akceptowalny bo do wiertła 5mm nie potrzebujesz 0,5kW mocy. Więc to zawsze powinno być dobrane według potrzeb.
Ale fakt, mniej problemów jak się będzie zmniejszało jedynie w dół. Aczkolwiek należy pamiętać to co pisałem o chłodzeniu.

Faktycznie moment spadnie do 30%, tyle że to jest silnik dwubiegowy, w nim to inaczej działa. Z tabliczki tak jakby wynikało że silnik ma 0,7kW przy 710 obr i 1,1kW przy 1430 obr.
A przy wierceniu to raczej chcielibyśmy większy moment przy mniejszych obrotach. Ale masz rację że z powodu matematyki pasowałoby wziąć większy silnik. Zawsze można w falowniku obniżyć jego moc.
W zależności od liczby par biegunów te obroty w silnikach wynoszą (uproszczenie) 750/1000/1500/3000. Więc jeśli wiercisz wszystkie średnice to powinieneś wybrać silnik 1000 obrotów. Który będzie łatwo wysterować w obie strony.

Ja jeszcze zwrócę uwagę że jeśli spowalniasz obroty silnika. To spada jego wentylacja chłodząca. W dużych silnikach stosuje się wentylator napędzany oddzielnym niezależnym silnikiem. Tak więc dłuższa praca silnikiem 1500 obrotów na 750 obrotach może spowodować jego przegrzewanie.
Lepiej dobrać silnik większy ale na mniejszą prędkość obrotową. Który jest zaprojektowany do chłodzenia przy mniejszej prędkości obrotowej.

W Polsce teraz takie ceny że bardziej może się opłacać kupić nowy.
Silnik asynchroniczny/indukcyjny ma zawsze taki sam moment obrotowy dla danych obrotów i mocy (wyższe obroty mniejszy moment). A obroty zależą od liczby par biegunów. Czyli jak kupisz silnik 700/800 obrotów to powinien mieć taki sam moment obrotowy co ten stary.

Falownikiem podwyższysz sobie obroty do tych starych 1400 a nawet 2000 to bezpieczna wartość. Natomiast zejdziesz też niżej w razie potrzeby.
Generalnie w wiertarce falownik to świetna sprawa bo nie musisz się bawić w przestawianie pasków pod różne wiertła. Aby mieć optymalną prędkość.

Nie lepiej zamontować falownik i nowy silnik?