No właśnie nie wiadomo ile szczotek da radę zjeść komutator. Aczkolwiek na pewno tańsza kontrola obrotów niż z falownikiem.
Te silniki komutatorowe na napięcie sieciowe to piękna rzecz. Ale nie idzie tego kupić w normalnej formie. Albo małe moce <100W, albo takie nieforemne potworki z pralek. A jak widać ma to zastosowanie w mało używanych maszynach warsztatowych.
Extra!
Użycie kawałka drewna jako dużej rolki bardzo mi się podoba. Choć jednak tego typu silniki mają chyba szczotki, tzn sprzęt dla wnuków to nie będzie. Ale silnik można zawsze zmienić, a maszynka bardzo przydatna.