Jest, chyba że będziesz lał z pompki świeżą z butelki. Inaczej to po kilku minutach zaczną się problemy.

Wystarczy że dodasz dobry filtr. Ważne żeby ten filtr nie zawierał żadnych związków które mogą dostać się do wody.
Patrz jak cudują z wodą pitną:


Generalnie powinieneś wymyślić jak wyłapać bardzo drobne cząsteczki żelaza. Mi przychodzi na myśl przepuszczanie wody przez rurkę pomiędzy dwoma bardzo silnymi magnesami (albo elektromagnesami). No albo do jakiegoś korytka z magnesami i włókniną na dnie a pod spodem magnesy.

Oczywiście wodę i tak trzeba będzie zmieniać. No ale chodzi o to żeby z godzinę mogła popracować.

Ja się nie pytam co Ci wciskają. Bo generatory żywej wody to ja też mogę kupić.
Pytam się konkretnie jak przebiega jonizacja i dejonizacja. Sprawdź sobie co to jest jon, jak wygląda cząsteczka wody i odpowiedz na pytanie jakie jony tam mogą występować.

Z nielicznych lepszych opisów zamiast tego handlowego bełkotu można wywnioskować że to wcale nie chodzi o dejonizację wody ale o filtrowanie jej...

orion32 pisze: ↑

15 lis 2019, 16:10

Znasz się na tym, czy tak się udzielasz.?Pisałem , co, jak i dlaczego, a ten swoje. To jaką polecasz Muszyniankę, Żywiec Zdrój czy Cisowiankę, bo do picia są dobre.A filtr jaki polecasz?

A powiedz mi orion32 jak tą wodę się dejonizuje? Ja jak podłączyłem elektrody to miałem wodór i tlen na elektrodach a nie jony

Dodane 2 minuty 5 sekundy:

sinad pisze: ↑

15 lis 2019, 20:05

Dzisiejsza próba na "kranówce", alu 8mm wysokie, elektroda 2 kanałowa fi 0,6mm

Czy u Ciebie elektroda jest obracana niczym wiertło dla lepszego chłodzenia?

To używaj wody, nafta co prawda z jakichś względów lepsza. Ale woda jeśli jest filtrowana to też zdaje egzamin.

Ej ale tych kondensatorów to masz aż 4, jak łączone? Ponieważ zaraz wyjdzie że tam jest nie 3300uF tylko 13200uF. A to już jest energia impulsu całkiem spoko.

Węglik pięknie obrabia. Na dobrej mechanicznie maszynie i optymalizacji impulsu, można ze starych płytek robić kształtowe do gwintów trapezowych itp
Czy aby ten nalot nie jest spowodowany brakiem zanurzenia w dielektryku?

Do testów wystarczy taki zwykły elektrolit. Trochę podrąży zanim ulegnie awarii. Co innego maszyna która ma zarabiać.
Tylko że kondensator nielektrolityczny ma tak z 30-50 razy mniejszą pojemność przy tej samej cenie. Więc można policzyć astronomiczne ceny (i wielkość) takiej baterii 3300µF. I pytanie czy ten koszt się zwraca...

Zastanawia mnie właśnie jaka energia impulsu daje najlepsze rezultaty i ile jest potrzebne do węglika. To ostatnie w końcu najciekawsze do zastosowania w amatorskiej drążarce.

Elektrody robi się chyba tylko z miedzi i grafitu. To co pokazujesz może nawet nie być z mosiądzu a jedynie cynkowane/oksydowane na taki kolor a pod spodem stal.
Do erozji precyzyjnej stosuje się cieniutki miedziany drut przewijany na rolkach i wyrzucany po jednym cyklu.

Tak czułem że to wyginanie elektrody jest spowodowane kolizjami z nieprzewodzącym tlenkiem aluminium. Chyba miałem rację.

A jaki masz tam kondensator? Schemat pokazałeś ale nie napisałeś pojemności.

U Ciebie Adam szybkość drążenia jest zdecydowanie większa. Natomiast tutaj na zdjęciach widzę jakieś naloty dokoła