Drut z materiałem się nie zespawa, tylko bedzie robił zwarcie. Nie będzie drążyć, ale nie będzie też sie czepiał materiału, tylko normalnie po nim przesuwać.
Z Tuxem nie dyskutuj, bo on rozumie mniej wiecej tyle co Ty, tylko rozpi..a watek swoimi pomysłami.

Z Kamara wątku mozna się doczytać, że u niego powrót nie jest jakoś moocno niezbędny, wystarczy zatrzymanie w momencie, kiedy prąd wzrośnie ponad określony próg, albo napięcie spadnie (jedno i to samo) i po przewinieciu kawalka drutu drąży sie dalej.
Natomiast obrabiarki przemyslowe cofają z minimalnym posuwem. Na fanucu po przejechaniu w tył 2mm wywala błąd, a to przejechanie trwa ze 3 minuty. Dojazd potem też nie jest na turbo, tylko normalnie jak przy wycinaniu. Inaczej byłoby szarpanie i byloby to widać na obrabianej powierzchni.
Dojazd musi być na tyle wolny, żeby po wykryciu spadku napięcia miedzy drutem, a przedmiotem (czy tam wzroście prądu roboczego) sterowanie zdążyło zmniejszyć posuw zanim dojdzie do zwarcia. I tyle folozofii.

Popatrz do wątku kamara o drozarce na linuxcnc. Tam gdzieś było o tym.