Nie muszę rysować. Wiem, że wrzecino się nie porusza, ale ciężar na stole nie zawsze jest pod wrzecionem. A wózki muszą cały czas być na prowadnicach, więc jak stół będzie w skrajnym położeniu to połowa prowadnicy wisi poza podparciem w jedną lub drugą stronę. Chyba, że dasz duzo większy stół niż zakres ruchu, ale to bez sensu.
Duzo lepiej jest jak prowadnice leżą a wózki dasz na rogach stołu. Wrzeciono i tak zawsze będzie pomiędzy wózkami, a siły będą Ci próbować go ugiąć. A sztywność stolu i tak będzie większa niż połączeń prowadnicowych ( no chyba, że dajecie tam cienką blachę).
Kiedyś ruscy robili tak szlifierki narzędziowe i dodawali łożyska zeby podeprzeć wyjeżdżające prowadnice.

Właśnie nie.

Czemu niby wózki do góry nogami miałyby być lepsze? Na pewno nie poprawi to sztywności jeśli stół będzie wyjeżdżać znad podparcia. A dodatkowo wszelki śmieć się będzie na nich zbierać zamiast spadać.
Plany ambitne, ale kibicuję. Jak idziesz w tony, to rozważ kupno korpusów. Mniej się zmęczysz.