Uzylem do tego spawarki z drutem do napawania z weglikami i innymi wynalazkami. Napwalem na miekka stal niskoweglowa, bez warstwy laczacej.
A pozniej szlifowalem to odpowiednim kamieniem na maszynie.
Wyszlo calkiem fajnie, wystarczajaco dokladnie, bardzo jednorazowo i niepowtarzalnie. Oczywiscie calkowicie nie poddawalo sie regeneracji.
Narobilem sie przy tym zdrowo, i juz wiem jak to sie je.
I dlatego polecam zrobic takie cos pare razy, a do uzytku to narzedzia zamawiac od firm produkujacych narzedzia. Bo to co ja robilem blisko 12h, to oni sprzedali mi za cene mojej roboczogodziny
