A mi sie ciagle cos sypie z kieszeni.

Bronz normalnie, podgrzewasz, dodajesz materialu i jedziesz tigiem.

Stapia sie to ladnie i spoina wychodzi ladna jak sie nie przypali elektrody (wtedy duzo sprzatania).

Prad zmienny, wiecej gazu niz przy alu, krycie gazem oslonowym nawet po przerwaniu spawania. Czyli wrednosc podobna do tytanu. Tyle ze stopy tytanu spawa sie w sensowniejszym celu niz ozdobny.

Konieczne sa czeste przerwy bo material blsykawicznie sie nagrzewa i zaczyna cuda wyprawiac (znaczy pelza), poczekac az ostygnie.

Material nie daje zadnych sensownych znakow ze "to juz". Jest w tym wredniejszy od alu. Wypala sie czesc skaldnikow stopowych i spoina ma troche inny polysk jak material (trzeb przetrzec).

No i najgorszy jest "snieg", ale to kazdy kto sprobuje sam sie dowie co za snieg i ile go wkolo fruwa. Taki bialozielony.
----------------------------------------------------------------------------------------------
Mozna tez przetapiac acetylenem i jest to rownie zdrowa metoda. O ile ktos nie spali

Wazne zeby bylo cieplo i sie razem stopilo.

A jak ktos nie ma az tak wielkich potrzeb zeby polaczyc brazowe rzezby z brazowa brama i zrobic z tego "kompozycje" to lutowanie jest sensowniejsza metoda.

Plaska suwmiarka po przejechaniu widlakiem jest dalej plaska.

Oczywiscie ze widlak jest na gaz, a na co ma byc? Na prad? To ma jezdzic a nie sie ladowac.

Behapowiec? Nie wiem kto to taki, ale skoro wentylacja starcza dla spawania i ciecia aluminium to spaliny nie sa zmartwieniem. Ale duzo slyszalem o takim darmozjadzie, ponoc w bogatych krajach trzeba takiego w firmie utrzymywac.

Jesli ktos uzywa suwmiarki do pomiarow z dokladnoscia powyzej pol milimetra, to jest optymista. Dlatego wlasnei temu narzedziu widlak nie szkodzi.

I niech pierwszy rzuci kamieniem, komu nie wysypaly sie narzedzia jak usiadl.

Kowal:
W mojej byl w w suwaku, inkrementalny, na koleczko niby nawiniety. Ten niby pasek, niby magnetyczny. Niby bo raz wpadlo toto pod widlaka, ekranik sie zbil, wszystko sie rozsypalo... a po normalnej suwmiarce i mikrometrze jezdzi toto, a pomiar dalej w normie.

Ten china to jest taki made in co robi sprzet na waskie bramki temporalne

Norme ma taka, ze musi dzialac "od, do" i to "do" jest zwykle w okolicy zakupu.

Z bolem serca WYRZUCIC.
Ja slabo bol znosze wiec zbieram je sobie jako dowody na wlasna glupote. Ale co jakis czas nachodzi mnie na taki szpanerski gadzet i kolejna trafia do pudla.

Wymagania wobec takiego urzadzenia sa takie, ze trzeba to trzymac w miekko wylozonym, szczelnym, drewnianym pudleczku i wyciagac jak trzeba uzyc.

A przykladanie tego do detalu pod napieciem bardzo im szkodzi