Przerabiam obecnie podobny temat. Samemu nie mam czasu już robić takich rzeczy chociaż mógłbym i mam na czym (mała tokarka konwencjonalna), nie mam kogo przy tym postawić, a ilości które chciałbym zlecić są rzędu 100-200 sztuk i pokrywają moje roczne zapotrzebowanie na dany element, a firmy nie są zainteresowane wykonywaniem takich ilości... ale nie wszystkie. Ostatnio się dogadałem z firmą, która właśnie kupiła maszyny i rozpaczliwie potrzebowała zleceń, zamówiłem więcej sztuk niż chciałem, ale dali dobrą ofertę i krótki termin. Zobaczymy jutro co przyjdzie. Jak się poszuka to się znajdzie. Są różne okresy w roku, czasami jest roboty od cholery, a czasami firmy się wręcz proszą o robotę.

Na Twoim miejscu postawiłbym konwencjonalną tokarkę z maksymalnym oprzyrządowaniem (odczyty, zderzaki, głowice gwintujące itd.). Wyjdzie i tak wielokrotnie taniej niż CNC, odpada również czas przygotowania programu i maszyny, co mało kto bierze pod uwagę
Robiłbym prototypy, z promieniami można sobie poradzić na różne sposoby, można też ich nie robić, bo czasami ma się tendencje do komplikowania projektów na siłę. A jak prototypy się sprawdzą, to zlecać małe partie sprawdzonych już elementów.

Moja propozycja się sprawdzi jeśli sam umiesz zrobić te detale. Jeśli nie... no cóż, wtedy pozostaje komuś zapłacić za wiedzę