Paru znajomym już to sugerowałem napiszę i tu. Kupujesz sobie jakąś małą tokarkę za 10 tys. zł, wyposażenia za 1000 zł (starczy 5 noży, ze 2 paczki płytek i trochę wierteł do 90% robót) i robisz różne pierdoły ludziom. Tylko to trzeba umieć, lubić i rozumieć. Nie wierzę, że miesięcznie nie zarobisz na tym z 1000 zł dodatkowo do etatu ogłaszając się na OLX i innych takich. Byłem w zeszłym roku kupować wiertarkę WS-15 w okolicy, gość ogólnie handlował takimi sprzętami (miał tych wiertarek 4, jeszcze jakieś kompresory). Coś wspomniałem, że mam tokarkę, to gość się mnie pyta czy bym jakiś pierdół im nie robił do maszyn rolniczych itd. bo oni do tokarza mają 25km. Rzeczy typu utoczyć jakiś bolec z pręta albo tulejkę. A mieszkam na śląsku, w promieniu 25km jest kilka większych miast i całe mnóstwo małych miejscowości. Ryzyko żadne, tokarkę zawsze można sprzedać. W tej chwili można prowadzić działalność nierejestrowaną do 1050zł przychodu miesięcznie, więc nie widzę przeszkód.
Oczywiście żaden ze znajomych się tym nie zainteresował. Jakoś to się dziwnie składa, że jak ktoś umie dobrze ogarnąć tokarkę to albo ma dobrze płatną pracę albo za chwilę cały warsztat
