Ważne, żeby zrobić coś fajnego, a sprzedać to tam... drugorzędna sprawastrikexp pisze: ↑01 kwie 2018, 18:53Nie do końca zrozumiałem ale niezły pomysł. Ale to jest rozwiązanie z cyklu wsadź człowieka do klatki żeby nie polazł gdzie nie trzeba. Czyli irytujące jak ktoś nie dostanie tym kluczem i nie zrozumie jak ważną rolę odgrywa to drobne utrudnienie.
@oskaeg kasa rzędu 300 tyś to nie jest wcale tak dużo. Do niedawna były unijne dotacje na innowacje. Znam przypadki gdzie brali znacznie więcej na jakieś gówno lub produkt mający pomagać.
Gorzej to potem sprzedać,szczególnie jak jest drogie dla potencjalnego nabywcy. Z tym Twoim urządzeniem jeszcze może nie być tak źle. Ponieważ baseny/pływalnie nie zawsze są obiektami prywatnymi. A tam znacznie łatwiej wepchnąć tego typu prestiżowe zabezpieczenie.
Co do samego biznesu, trzeba mieć inwestora, dotację lub prototyp. Ja wiem że o pierwsze dwie rzeczy jest dość trudno, więc robię warsztat i wybieram robienie prototypów. Pierwszy już budujęPrzynajmniej nie ponoszę kosztów zlecania produkcji wszystkiego, a sam robię po godzinach. To długi proces, ale mając działający prototyp nie problem znaleźć inwestora. Nawet jak potrzebne są grube miliony.

Firma mojego znajomego (w klimatach start upu, był poważny inwestor) w bardzo perspektywicznej branży po 4 latach na rynku, mając gotowy prototyp kolejnego produktu przed wdrożeniem do produkcji dosłownie w 2 miesiące się rozmyła po tym jak inwestor się wycofał. 20 ludzi rozeszło się po innych firmach, został nieaktualizowany FB i strona internetowa. Było wszystko - wywiady do gazet, artykuły w internecie, samochody w leasing, wyjazdy na targi, social media i CEO na wizytówce. Poza takim drobnym szczegółem jak sprzedaż
